Niepowodzeniem zakończyły się plany połączenia giełd australijskiej (ASX) i nowozelandzkiej (NZSE).Rozmowy w tej sprawie rozpoczęto w sierpniu ub.r. z inicjatywy NZSE. Teraz jej przedstawiciele oskarżają o wiele większą ASX o próbę przejęcia i brak gotowości obsługiwania nowozelandzkiego rynku.W wyniku połączenia ASX, na której notowanych jest 1300 spółek o łącznej kapitalizacji ponad 700 mld australijskich dolarów (366,6 mld USD) z NZSE (200 spółek i kapitalizacja ok. 40 mld australijskich dolarów), powstałaby druga co do wielkości po tokijskiej giełda w rejonie Azji i Pacyfiku.NZSE, która jest własnością jej członków, zarzuciła też Australijczykom, że fuzja na ich warunkach spowodowałaby dwukrotny wzrost cen usług rynkowych oraz że ASX nie jest przygotowana do wzajemnego uznawania przepisów regulujących funkcjonowanie i nadzór rynku.W lakonicznym oświadczeniu ASX ? upubliczniona i notowana od 1998 r. ? nie podała żadnych powodów zerwania negocjacji. Ograniczyła się jedynie do stwierdzenia, że nie udało się osiągnąć porozumienia, które byłoby do przyjęcia zarówno przez członków NZSE jak i jej akcjonariuszy. Odżegnała się też od komentowania przyszłości. Wiadomo jednak, że ASX zerwała rozmowy po tym, jak strona nowozelandzka kilkakrotnie odkładała ustosunkowanie się do jej propozycji fuzji przedłożonych jeszcze na początku grudnia.Taki rozwój sytuacji z rozczarowaniem przyjął rząd Nowej Zelandii i jej czołowe spółki, między innymi Telecom, które popierały plany fuzji. Minister finansów Michael Cullen wyraził nadzieję, że rozmowy będą mogły być wznowione.

J.B., ?Financial Times?