W lutym z pracy odeszło 119 dyrektorów wykonawczych amerykańskich firm ? wynika z najnowszego badania Challenger Gray & Christmas. 22% spośród nich to szefowie spółek internetowych.W porównaniu z lutym 2000 r. liczba kluczowych pracowników, którzy zdecydowali się na zmianę pracy, wzrosła o 37%. Średnio w jednej firmie przepracowali oni 5,4 roku.Pierwsze oznaki zjawiska odnotowano w sierpniu ub.r. Od tamtej pory stanowiska opuściło łącznie 812 osób, średnio 116 miesięcznie.W samym tylko lutym przetasowania na fotelu dyrektora wykonawczego miały miejsce w 24 dotcomach. ? Spółki przeprowadzające zmiany w zarządzie są narażone na znaczne ryzyko ? uważa John A. Challenger z Challenger Gray & Christmas. ? Nadal nie wiadomo, dokąd zmierza gospodarka, a brak stabilności na szczycie drabiny wzmaga niepewność ? uważa.Nie wszyscy ci, którzy odeszli w ostatnich sześciu miesiącach ze swoich firm byli do tego zmuszeni. Większość (44 osoby) ankietowanych nie podała konkretnych powodów, 29 menedżerów zrezygnowało, 22 ? przeszło na emeryturę, sześciu ? zgodziło się odejść. Inne powody to: nowa funkcja w strukturach spółki, dobrowolne odejście i w końcu zwolnienie.Dość często zdarza się, że puste miejsca dyrektorów wykonawczych zasiedlają potem osoby z rady nadzorczej spółki. Czasem na kiedyś opuszczone stanowisko wraca wcześniejszy dyrektor wykonawczy. Challenger Gray & Christmas podkreśla jednak, że internetowym spółkom będzie coraz trudniej znaleźć wykwalifikowaną kadrę menedżerską, a rekrutacja talentu będzie graniczyła z cudem.Pół roku na czele tonącego statku ma niewielki wpływ na wygląd CV. nCNN.fn.com

Urszula Zielińska