Citigroup może mieć problemy ze sfinalizowaniem wielkiego przejęcia w Japonii. Już kolejny duży udziałowiec domu maklerskiego Nikko Cordial zasygnalizował, że oferowane przez finansowego giganta 10,8 miliarda dolarów to zdecydowanie za mało.
Sprzeciw wobec przejęcia wniosła zarejestrowana w Tennessee w USA firma Southeastern Asset Management, która ma 6,6 proc. akcji Nikko i jest trzecim co do wielkości udziałowcem japońskiego brokera. - Cena jest za niska. Akcje Nikko Cordial są warte przynajmniej 2000 jenów za sztukę - powiedział Andrew McCarroll, wiceprezes Southeastern. Citigroup chce zapłacić po 1350 jenów za papier. Ceny co najmniej 2000 jenów oczekuje też największy udziałowiec Nikko, czyli chicagowska firma Harris Associates. Ma 7,5 proc. akcji.
Do zagranicznych udziałowców należy ok. 60 proc. akcji japońskiej firmy. Wielu zaczęło je skupować po tym, jak kurs się zawalił, gdy wyszło na jaw, że w Nikko podrasowywano wyniki w sprawozdaniach finansowych. Gdyby nie Citigroup, los firmy byłby niepewny i mogłaby zostać wykluczona przez tokijską giełdę z notowań.
Teraz kurs się pnie - w piątek o 3 proc., do 1410 jenów.
Reuters