Wczorajszą sesję rozpoczęliśmy będąc pod wrażeniem przynajmniej dwóch czynników. Jednym z nich była niezła końcówka notowań w USA oraz optymizm, jaki było widać po poziomie notowań innych rynków. Wiadomo było, że Europa zacznie dzień pomyślnie dla byków, a więc nie było powodów, by nie spodziewać się wzrostów i u nas. Tym bardziej, że mieliśmy jeszcze drugi czynnik - już typowo lokalny. Była nim przedwczorajsza zadziwiająca końcówka sesji. Na ostatnim fixingu wartość indeksu skoczyła o ponad 50 pkt. Taka akcja zwykle rodzi dyskusję o tym, czym właściwie ona była. Czy to tylko sztuczne wyciąganie indeksu przed wygaśnięciem serii, czy też faktyczne zainteresowanie popytu. Obie wersje mają za sobą po kilka argumentów. Sprawa była o tyle ciekawa, że wspomnianemu skokowi towarzyszył spory obrót. Co to było? Opinie są podzielone i do końca nikt nie jest w stanie tego stwierdzić (poza uczestnikami i ludźmi z otoczenia oczywiście). Pytanie tylko, czy faktycznie jest potrzeba, by tą zagadkę rozwiązywać. Czy da nam to jakąś przewagę? Należy powątpiewać. Każdy ze sposobów tłumaczenia jest obarczony ryzykiem błędu. Można się tylko domyślać. Przy czym domysły to co innego, a inwestowanie co innego.

Jak zwykle warto poczekać, co na to wydarzenie powie sam rynek. Gdyby wspomniany wyskok był jedynie strzałem popytu, to już wczoraj przewaga podaży byłaby widoczna. Tyle tylko, że faktycznie jej nie było widać. Kursy wprawdzie nie wzrosły znacznie (mowa o rynku kasowym, bo na terminowym kontrakty po prostu podgoniły indeks), ale udało się bykom utrzymać poziom wyskoku. Tym samym można powiedzieć, że rynek wszedł w konsolidację w okolicach zamknięcia z środy.

Jakie z tego płyną wnioski? O ile można się zastanawiać, co przyświeca kupującym, to należy stwierdzić, że ci zupełnie nie zniknęli. Cały czas strona kupujących jest aktywna, a to rodzi przypuszczenie, że jest szansa na dalsze podniesienie rynku. Na ile jest ono wiarygodne, to zupełnie inna sprawa. Być może chodzi jedynie o możliwie wysoki poziom wygaśnięcia kontraktów. Niezależnie od tego wydaje się, że dzisiejsza sesja będzie pomyślna dla byków. Nie oznacza to oczywiście zmiany oceny rynku w dalszym horyzoncie. Obrona wsparcia jest dobrym sygnałem, ale jeszcze nie przesądza o zakończeniu spadków, choć widoczna na wykresie wyspa robi dobre wrażenie.