Winny zawsze się znajdzie

Jeśli w 2012 r. nadal nie będziemy mieli ani autostrad, ani stadionów, ani hoteli, ani niczego, będzie to wyłącznie wina UEFA

Aktualizacja: 22.02.2017 10:54 Publikacja: 14.04.2007 11:58

18 kwietnia w Cardiff zapadnie decyzja, kto zorganizuje mistrzostwa Europy w piłce nożnej w 2012 roku, o co stara się Polska do spółki z Ukrainą.

Ponoć mamy większe szanse niż Włosi, a powody tego są dość oczywiste. Wcale nie takie, że włoską piłką wstrząsają afery, bo pod tym względem też nie mamy się czego wstydzić. Dostaniemy Euro 2012, bo nam się należy. Bo Włosi mają wielkie i nowoczesne stadiony w większości dużych miast, a my nie. Bo Włosi mają sieć autostrad dość szczelnie pokrywającą cały kraj, a my nie. Bo we Włoszech jest dość hoteli odpowiedniej klasy, by przyjąć milion kibiców z całej Europy, a u nas nie. Bo Włosi mają duże i porządne lotniska, a my nie.

A przecież skoro wszystko to już mają, to nie potrzebują, a my tak. Minister Polaczek (gdyby ktoś nie wiedział, to ten minister, dzięki któremu w kraju coraz bardziej nie buduje się autostrad) i minister Lipiec (gdyby ktoś nie wiedział, to ten, który odwoływał komisarza z PZPN) ogłosili, że jak tylko dostaniemy mistrzostwa, to autostrady, stadiony, lotniska i hotele zbudujemy. Oczywiście jak Unia da nam pieniądze. O tym, że powinna dorzucić jeszcze paru dobrych menedżerów, którzy o to wszystko zadbają, ministrowie nie wspomnieli.

Wierzę ministrom, ponieważ od dawna wiadomo, że jeśli czegoś w Polsce nie mamy, jest to wina innych, którzy nie pozwolili nam zorganizować jakiejś światowej, a przynajmniej europejskiej imprezy, a w dodatku nie dali nam na nią pieniędzy.

Przecież gdyby pozwolono nam zorganizować w Warszawie letnią olimpiadę (proszę się nie śmiać, były takie pomysły!) stolica miałaby stadion narodowy zamiast targowiska, oczyszczalnię ścieków, Okęcie byłoby portem lotniczym z prawdziwego zdarzenia, a Pałac Kultury zapadłby się pewnie pod ziemię. Ze wstydu!

Olimpiady (ani pieniędzy) nie było, więc dalej jest jak jest.

Gdyby pozwolono Wrocławiowi zorganizować światową wystawę EXPO, Dolny Śląsk zostałby wreszcie, 60 lat po wojnie, przyłączony do Polski trasą szybkiego ruchu, równie szybką koleją, a Wrocław wybudowałby wreszcie obwodnicę.

Ale nie pozwolono, więc z Wrocławia ciągle łatwiej dostać się do Berlina i Pragi niż do Warszawy.

Gdyby pozwolono zorganizować zimową olimpiadę w Zakopanem, zatłoczona zakopianka zmieniłaby się w nowoczesną arterię, którą mknęłoby się w Tatry wygodnie i szybko, a miasto ofiarowałoby turystom przynajmniej tyle tras narciarskich co parokrotnie mniejsze stacje w Alpach. Nawet Rysy miałyby co najmniej trzy i pół kilometra wysokości, a nie dalej jakieś głupie 2499.

Ale nie pozwolono, więc dzienniki telewizyjne zimą nadal będą zaczynały się od informacji o korkach na zakopiance.

Właśnie dlatego, jeśli UEFA pozwoli nam zorganizować w 2012 roku mistrzostwa Europy, będziemy mieli nowe drogi, nowe stadiony, nowe hotele i nowe lotniska.

Ale jeśli w 2012 roku dalej nie będziemy mieli autostrad, ani stadionów, ani hoteli, ani niczego (copyright Krzysztof Kononowicz), będzie to wyłącznie wina UEFA.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy