Sesja bez historii

Aktualizacja: 22.02.2017 03:17 Publikacja: 24.04.2007 08:22

Jedno jest pewne - długo o wczorajszej sesji nie będziemy pamiętać. Początek był umiarkowanie optymistyczny. Dobra końcówka piątkowych notowań w USA oraz niezła (choć bez rewelacji) sesja w Azji pomogły nam zacząć notowania kilka punktów nad poziomem zamknięcia z poprzedniego tygodnia. Dalszy przebieg sesji raczej już optymistyczny nie był. Stosunkowo szybko ceny z plusów spadły pod poziom piątkowego zamknięcia. Po niewielkim odbiciu spadek się pogłębił,

by wyznaczyć minimum sesji na poziomie 3603 pkt. Źe będzie to minimum całej sesji nie było wiadomo do jej końca. Nic bowiem nie wskazywało, że ceny się utrzymają, a spadek nie pogłębi. Wręcz przeciwnie, obserwując zmiany cen można było spokojnie założyć, że przecena się nie skończyła. Po wyznaczeniu wspomnianego dołka popyt nie miał sił, by wykonać skuteczne i dynamiczne odbicie. Zamiast tego na rynku terminowym obserwowaliśmy konsolidację, a w przypadku indeksu nawet z tym było krucho. Tu ceny powoli się osuwały. Około 13.00 kursy nieco wzrosły, ale nie była to zwyżka, która mogłaby czymś poważniejszym zaowocować. Po takiej sesji jak wczorajsza trudno oczekiwać śmiałej akcji popytu w dniu

dzisiejszym. Oczywiście nadal

mamy nastawienie prowzrostowe, ale wygląda na to, że zanim rynek wykona kolejną próbę ataku na szczyty, wcześniej ponownie zbliży się do wzrostowej linii trendu. Trzeba też pamiętać, że jej pokonanie nie jest tak istotne. Ważniejsze będzie zachowanie się cen w okolicy dołka z ubiegłego czwartku. Na wykresie widać

wyspę. Spadek cen pod jej poziom zaneguje pozytywny wydźwięk, jaki ze sobą niesie. Wtedy

prawdopodobny stanie się dalszy spadek. Przynajmniej do okolic wsparcia przy 3400 pkt. To już jednak nie jest temat na najbliższy dzień. Martwić się będziemy, gdy popyt się nie spisze. Zważywszy,

że mamy trend wzrostowy trzeba zakładać, że kupujący jednak utrzymają swoją przewagę

i nie dopuszczą do większej przeceny poza konieczną korektą.

Pocieszające dla trwałości zwyżki jest to, że wczorajszy spadek nie spotkał się dużą akceptacją uczestników gry rynkowej. Obrót nie był znaczący. W ostatniej godzinie sięgnął wartości 600 mln zł, a po całej sesji ledwie przekroczył 700 mln zł. Podaż nie jest silna i w każdej chwili grający na spadek cen mogą dostać po uszach.

Łapanie szczytów rzadko się udaje, a błąd zazwyczaj okazuje się

kosztowny.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy