Kłodzki producent armatury przemysłowej i odlewów najpóźniej do końca roku podejmie decyzję, co zrobić z działką w centrum Kłodzka, po przeniesieniu fabryki do Ścinawki Średniej. - Wcześniej rozważaliśmy jej sprzedaż, jednak warto się zastanowić, czy można na niej zrealizować jakiś ciekawy projekt - powiedział wczoraj dziennikarzom Leszek Jurasz, prezes Zetkamy.
Jeszcze trzy miesiące temu firma twierdziła, że nie jest zainteresowana "modną" deweloperką. Najwyraźniej stwierdziła, że można w ten sposób zyskać więcej, niż po prostu sprzedając działkę. Dwa lata temu (na potrzeby prospektu emisyjnego) jej wartość została oszacowana na ok. 3-4 mln zł. Ile jest warta teraz? - Nie dokonywaliśmy jeszcze nowej wyceny. Dopiero analizujemy, w jaki sposób wykorzystamy nieruchomość - powiedział L. Jurasz. Zapewnił, że Zetkama jest skoncentrowana na działalności podstawowej i jak najszybszej przeprowadzce.
Firma zaprezentowała wczoraj wyniki finansowe za I kwartał 2007 r. Przychody wyniosły 22,49 mln zł, czyli o 16,4 proc. więcej, niż w analogicznym okresie 2006 r. Zysk z działalności operacyjnej wzrósł o 17,4 proc., do 2,28 mln zł. Jednak czysty zarobek był niższy o 4,5 proc. Spadł do 1,45 mln zł.
- Zwiększyliśmy przychody, ponieważ sprzedaliśmy więcej armatury. Koniunktura nam sprzyja, wykorzystujemy pełne moce produkcyjne - powiedział L. Jurasz. - Uderzyły w nas jednak niekorzystne różnice kursowe oraz wysokie ceny złomu. Te ostatnie zaczęły już spadać - dodał.
Najbliższe dwa kwartały będą jednak znacznie słabsze. Zetkama będzie bowiem przenosić produkcję armatury z Kłodzka do Ścinawki Średniej, gdzie znajduje się już odlewnia. Z powodu częściowego wyłączenia linii produkcyjnych spadną przychody. W najgorszym wypadku o 20 proc. - Zgromadziliśmy pewne zapasy. Nie zakładam, że w II lub III kwartale zanotujemy stratę. Prognoza również nie jest zagrożona, ponieważ uwzględniała perturbacje związane z przeprowadzką - podkreślił prezes Jurasz.