Grupa Rafako, specjalizująca się w produkcji kotłów energetycznych, zarobiła na czysto w I kwartale 2007 roku 3,3 mln zł, wobec 0,45 mln zł w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 45 proc., do 178,7 mln zł. Publikacja wyników, mimo spodziewanej poprawy, zdopingowała inwestorów do kupna walorów raciborskiej spółki. W piątek akcje Rafako kosztowały, po wzroście o 12,9 proc., 16,20 zł. W ciągu dnia kurs rósł nawet 18,4 proc., do 16,99 zł.
- To kolejny kwartał wzrostu przychodów i zysków. Mogę tylko powtórzyć, że czeka nas systematyczna poprawa w kolejnych kwartałach - mówi Mariusz Różacki, prezes Rafako. Jego zdaniem, większość realizowanych kontraktów w tym roku będzie charakteryzować się mniejszą rentownością od tych aktualnie podpisywanych. - Jeśli chodzi o poprawę marż, to daleko nam do docelowych wartości. W tym temacie jesteśmy wciąż na początku drogi - dodaje M. Różacki. Prezes przyznał, że zdecydowanie poprawiło się zarządzanie kontraktami. Dodatkowo portfel zleceń producenta kotłów jest wypełniony z dwuletnim wyprzedzeniem. Nie przeszkadza to jednak spółce startować w kolejnych przetargach. - Walczymy o następne ciekawe umowy - zapowiada prezes.
Spółka nie publikowała oficjalnej prognozy finansowej. Analitycy różnych biur maklerskich spodziewają się, że tegoroczny zarobek będzie mieścił się w przedziale 15-20 mln zł. - Szacunki te są w naszym zasięgu. Potwierdzają to wyniki za pierwsze trzy miesiące, które tradycyjnie są słabsze od tych z pozostałych kwartałów - informuje Mariusz Różacki.
Pozytywnie na wielkość obrotów może wpłynąć dalszy rozwój grupy kapitałowej. Rafako przejęło parę dni temu Wyrskie Zakłady Urządzeń Przemysłowych Noma Industry. Zarząd rozważa jeszcze cztery projekty inwestycyjne: dwa w kraju i dwa za granicą. Akwizycje mają wzmocnić potencjał grupy w kontekście spodziewanego boomu w energetyce.