Dystrybutor mrożonek zarobił na czysto w I kwartale 1,2 mln zł. To o 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk operacyjny wzrósł o 40 proc., do prawie 1,6 mln zł. Przychody spadły o około 10 proc., do 28,6 mln zł. - Osiągnęliśmy bardzo dobre wyniki, mimo niekorzystnej dla Jago pogody. Ciepła zima nie sprzyja sprzedaży mrożonek. Jednak znacząco wzrosły nam marże - mówi Zbigniew Mendel, prezes Jago. Rosnące marże to skutek wzrostu cen mrożonek (efekt nieurodzaju w 2006 roku) i zakończenia przez spółkę współpracy z Tesco. - Kwiecień też jest dla Jago udany. W maju opublikujemy miesięczne wyniki - mówi prezes Mendel. Jago ma zarobić w tym roku na czysto około 3,7 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży wynoszących 139 mln zł. - Prognozy są niezagrożone - mówi Zbigniew Mendel.

Na tegoroczne wyniki Jago znaczący wpływ może mieć odszkodowanie, którego spółka żąda od firmy Stow - producenta regałów, których zawalenie się było przyczyną ubiegłorocznej awarii w magazynie Jago. Spółka poniosła 3,4 mln zł straty. Żąda ponad 5 mln zł odszkodowania. Na razie Stow odmawia zapłaty. Do 15 maja Jago ma złożyć pozew sądowy.

18 maja odbędzie się NWZA Jago, na którym zapadnie decyzja w sprawie zmian w radzie nadzorczej oraz emisji (z prawem poboru) ponad 15,1 mln akcji po 3 zł. - Mamy do czynienia z zasadniczą zmianą strategii spółki. Dlatego przed NWZA złożę rezygnację z pełnionej przeze mnie funkcji - mówi prezes Mendel.

Przypomnijmy, że chodzi o plany największego akcjonariusza Jago Elżbiety Sjoeblom, kontrolującej już ponad 18 proc. udziałów krzeszowickiej spółki. To właśnie na jej żądanie zwołano NWZA. Ponadto inwestorka chce wstrzymania budowy chłodni pod Warszawą.

- Rada nadzorcza została już powiadomiona o tym żądaniu i podejmie decyzję - mówi Z. Mendel. Prawdopodobnie RN Jago zdecyduje o wstrzymaniu inwestycji.