158,5 miliona dolarów w gotówce i różnych przywilejach dostanie na pożegnanie odchodzący na emeryturę Edward Whitacre, dyrektor generalny koncernu telekomunikacyjnego AT&T. To jeden z najwyższych pakietów odpraw w historii.
Edward Whitacre zakończy przygodę z największą firmą telekomunikacyjną świata 3 czerwca. Zastąpi go Randall Stephenson, obecny dyrektor finansowy AT&T.
Whitacre może liczyć na 24 tys. USD rocznie na wydatki związane z utrzymaniem samochodu, 6,5 tys. USD na ochronę osobistą, 10 godzin miesięcznie korzystania z firmowego odrzutowca i 25 tys. USD rocznie na opłacenie członkostwa w klubie golfowym - skrupulatnie wyliczył "The Wall Street Journal". On i jego rodzina dostaną też dożywotnio bezpłatną ochronę zdrowia. W czasie emerytury Whitacre może liczyć na milion dolarów za trzy lata, kiedy będzie pomagać firmie jako konsultant.
Whitacre jest związany z AT&T od 43 lat. Przedstawiciele firmy tłumaczą, że w pełni zasłużył na hojną odprawę emerytalną. Już w zeszłym roku musieli bronić swojego szefa przed atakami z powodu zbyt wysokiego wynagrodzenia. Sięgnęło ono 31,5 mln USD. Jednak inwestorzy AT&T nie mogli narzekać, bo ich akcje zdrożały o ponad połowę.
Większą odprawę emerytalną dostał dotąd tylko Richard Handler, gdy opuszczał fotel szefa Jefferies Group. Zgarnął równowartość 202 mln USD, a sporą część stanowiły zaległe wynagrodzenia.