"Na otwarciu dzisiaj mieliśmy wzrost WIG 20 o 0,88% dzięki dobremu zamknięciu rynków w Japonii i za Oceanem w piątek. Jednak po godzinie zapał inwestorów osłabł i indeks osiągnął swoje dzienne minimum. To efekt sygnałów ze strony RPP o możliwej podwyżce stóp poza już spodziewaną przez rynek, w związku ze spodziewanym wzrostem cen żywności po ostatnich przymrozkach"- powiedział Przemysław Psikuta z Beskidzkiego Domu Maklerskiego.
Dodał, że po godz. 13. indeks WIG 20 poszybował w górę, osiągając maksimum 3.711,08 pkt., tu jednak natrafił na opór podaży i końcówka sesji przyniosła prawie 0,5 pkt. spadek wartości indeksu.
"Ten spadek można tłumaczyć absencją londyńskich inwestorów, którzy mają wolny dzień w związku ze świętem. Giełdy w USA zaliczyły płaskie otwarcie w okolicach zera" - uważa Psikuta.
Kolejne dni, w ocenie maklera będą zdeterminowane wynikami kwartalnymi spółek. Należy spodziewać się wzrostu cen akcji banków: PKO BP, Pekao SA, Banku BPH w związku ze spodziewanymi dobrymi wynikami.
"W najbliższych dniach można spodziewać się stabilizacji na WIG 20. Obroty są niskie i chyba jeszcze nie powrócili na rynek inwestorzy zagraniczni. Myślę, że za jakieś dwa dni będzie można określić dalszy kierunek, w którym podąży rynek"- powiedział Psikuta.