Możliwe że producent garniturów i odzieży wierzchniej jeszcze w tym roku otrzyma zastrzyk ponad 500 tys. zł. Ostatnio Sąd Najwyższy przyjął do rozpatrzenia kasację giełdowej spółki. Chodzi o wierzytelność Próchnika wobec banku Pekao. Sięgają blisko 400 tys. zł i wynikają z kredytu dewizowego udzielonego w 1996 roku.
Na podstawie nakazu egzekucji Próchnik spłacił dług w ubiegłym roku. Wraz z odsetkami wyniósł on około 800 tys. zł. Giełdowa spółka zaskarżyła jednocześnie decyzję sądu. Zarząd Próchnika twierdzi, że dług wobec Pekao powinien być objęty układem wierzycielskim. Na jego mocy zostałby zredukowany o 40 proc., czyli do około 250 tys. zł.
Zdaniem prawników, samo przyjęcie przez Sąd Najwyższy sprawy do rozpatrzenia daje duże szanse na jej rozstrzygnięcie, korzystne dla giełdowej spółki. Jeśli SN dokonałby kasacji wyroku, bank musiałby zapłacić Próchnikowi różnicę pomiędzy otrzymanymi już pieniędzmi a kwotą wynikającą ze zredukowanej należności (czyli ponad 500 tys. zł). Kwota wpłynęłaby na wynik netto Próchnika. Decyzji sądu można się spodziewać jeszcze w tym roku.