Akcje Plast-Boksu podrożały od połowy maja o ponad 80 proc. (z 31,4 zł 16 maja do 56,7 zł wczoraj). Analitycy są zgodni, że decydujący wpływ na tak dynamiczny wzrost cen walorów spółki ma rosnące zaangażowanie funduszy. Studzą oni jednak euforię. - Kierunek reakcji rynku jest prawidłowy - powiedział Dariusz Nawrot z BM BPH. - Uważam jednak, że zwyżki są niewspółmierne do wyników finansowych z minionych okresów i do wyników, jakie spółka może osiągnąć w najbliższym czasie - dodał.
Irlandzki Absolute East West Master Fund Limited zwiększył ostatnio posiadany pakiet akcji z 25,75 do 26,82 proc. (20,46 proc. głosów na WZA). Firmą zainteresowane jest też SEB Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, które ma obecnie 6,69 proc. akcji (5,1 proc. głosów).
Waldemar Pawlak, prezes Plast-Boksu, również uważa, że to zainteresowanie funduszy winduje ceny akcji. Jego zdaniem, w spółce nie wydarzyło się poza tym nic, co mogłoby doprowadzić do tak dużych wzrostów. Prezes domyśla się, dlaczego instytucje inwestują w producenta plastikowych opakowań. - Do większej obecności w naszej firmie skłoniła fundusze strategia, którą przekazaliśmy pod koniec 2006 r., i jej realizacja w I kwartale 2007 r. - powiedział.
Plast-Box liczy na to, że uda mu się skorzystać z organizacji przez Polskę i Ukrainę Euro 2012. - Na rynku ukraińskim jesteśmy obecni od 7 lat, a od 2 mamy w tym kraju własną fabrykę (spółka zależna Plast-Box Ukraina - red.) - powiedział W. Pawlak. Decyzja o budowie zakładu była podyktowana względami oszczędnościowymi. Dzięki uruchomieniu fabryki w Czernigowie firma unika płacenia cła za eksport do Ukrainy i do Rosji.
Prezes nie chce na razie informować, w jakim kierunku będzie się rozwijać fabryka. Enigmatycznie stwierdza jednak, że z rozbudową ukraińskiej placówki Plast-Box wiąże duże nadzieje i zamierza inwestować w jej unowocześnienie. Wydaje się to potwierdzać zwiększanie kapitału zakładowego spółki zależnej. Od początku roku wzrósł on aż o 84 proc. (z 2,68 do 4,92 mln zł).