Pioma Odlewnia, spółka w 100 proc. zależna od giełdowego Famuru, zamierza zbudować Polską Grupę Odlewnictwa. W tym celu firma przejmuje kosztem 94 mln zł blisko 85 proc. akcji Odlewni Śrem.
Transakcja prowadzona będzie w kilku etapach z Centrozapem (ma 44,4 proc. odlewni) i spółką Polaris Chłodnie Śląskie (podmiot ściśle powiązany z głównym akcjonariuszem Famuru - Tomaszem Domogałą). Finalizacja zakupu uzależniona jest m.in. od uzyskania zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i walnego zgromadzenia akcjonariuszy Famuru. Przejęcie zostanie sfinansowane ze środków własnych oraz kredytu bankowego.
- Podkreślaliśmy wielokrotnie, że grupa będzie się rozbudowywać w drodze przejęć. Zakup Odlewni Śrem jest kolejnym krokiem w tym kierunku. Jej zakup wzmocni i uzupełni potencjał spółki Pioma Odlewnia - mówi Waldemar Łaski, wiceprezes Famuru. Informacja nie zrobiła jednak wrażenia na inwestorach. Wczoraj akcje Famuru kosztowały 645 zł, po 0,9-proc. wzroście.
Odlewnia Śrem jest jednym z dwóch największych w Polsce producentów odlewów żeliwnych. Jej udział w rynku można szacować na 9 proc. W 2006 roku spółka zarobiła na czysto 6,4 mln zł, przy 217 mln zł skonsolidowanych przychodów. Wartość eksportu przekracza 60 proc. sprzedaży.
Tymczasem to Centrozap chciał na jej bazie zbudować grupę odlewniczą. Planował pozyskanie z giełdy około 100 mln zł. - Nie udało się nam przekonać potencjalnych inwestorów do wsparcia finansowego - tłumaczy Ireneusz Król, prezes Centrozapu. Spółka ma jeszcze do uregulowania wierzytelności, które są zastawione na akcjach Śremu. W najgorszym wypadku mógł na nie wejść komornik. Sprzedaż firmy Famurowi była więc jedynym rozsądnym wyjściem.