We wtorek na parkietach nowojorskich najpierw indeksy szły do góry, w czym największy udział miała firma Monsanto, największy na świecie producent ziarna. Spółka ta ogłosiła lepszą prognozę wyników. Nastroje szybko popsuł raport S&P/Case-Shiller, z którego wynika, że w styczniu ceny domów w USA, w relacji do tego samego miesiąca rok wcześniej, w największych ośrodkach miejskich spadły o 10,7 proc. Prognozy wskazywały na 10,5-proc. obniżkę. Później na krótko znów przewagę zyskali kupujący. Indeksy windowały wówczas firmy zajmujące się wydobyciem metali, gdyż w górę poszły ceny miedzi, złota i srebra. Zmiany wartości indeksów jednak nie były duże. Do ostrożności inwestorów skłaniało większe niż oczekiwano pogorszenie nastrojów konsumentów. Obrazujący je wskaźnik Conference Board spadł do najniższego poziomu od grudnia 1973 roku. W Europie były silne wzrosty indeksów. Dow Jones Stoxx 600 zyskał 3,3 proc. Na rynki te oddziaływało przeświadczenie wielu inwestorów, że przejęcie banku inwestycyjnego Bear Stearns ogranicza ryzyko bankructw w sektorze finansowym. Notowania szwajcarskiego banku UBS poszły w górę o 7 proc., a kapitalizacja, największego w Europie pod tym względem, brytyjskiego HSBC Holdings wzrosła o 4 proc. HBOS, lider rynku kredytów hipotecznych na Wyspach, zyskał 13 proc., kiedy pojawiły się informacje, że 20 marca jego szef i inni pracownicy kupili 1,4 mln walorów. Wcześniej cena akcji tej spółki z Edynburga drastycznie spadła na skutek pogłosek, że firma ma problemy finansowe. O ponad 7 proc. podrożał niemiecki Commerzbank, inwestor strategiczny BRE Banku. Sprawiła to wyższa rekomendacja analityków Credit Suisse. Francuski Michelin, drugi na świecie producent opon, poprawił sobie notowania komunikatem, że ceny opon uzależni od kosztów zakupu ropy naftowej. W regionie Azja-Pacyfik skokiem notowań o 12 proc. zaimponował australijski bank Macquarie. Wskaźnik MSCI zyskał 3,1 proc.

Parkiet