Wczorajszy raport Departamentu Handlu nie pozostawia złudzeń. Potwierdził poprzednie szacunki ze stycznia i lutego, że PKB Stanów Zjednoczonych w minionym kwartale zwiększył się jedynie o 0,6 proc. Tak wyraźne spowolnienie - w poprzednim kwartale tempo wzrostu wyniosło 4,9 proc. - było spowodowane pogłębiającą się zapaścią budownictwa mieszkaniowego.
Słabo już nie tylko
w mieszkaniówce
Najnowsze dane pokazują, że coraz gorzej dzieje się także w innych branżach. Analitycy z 62 banków ankietowani między 3 i 10 marca przewidzieli, że w tym kwartale PKB wzrośnie już tylko o 0,1 proc. Ale po wtorkowym raporcie o niespodziewanym spadku zamówień na dobra trwałe, zwłaszcza na maszyny, na przykład JPMorgan Chase obniżył swoją prognozę na bieżący kwartał z zera do minus 0,7 proc.
Wiadomo też już, że do spadków w budownictwie mieszkaniowym - w czwartym kwartale wydatki na domy poszły w dół o 25,2 proc., najbardziej od 1981 r. - dołączyło zmniejszenie nakładów inwestycyjnych w spółkach i wyraźne pogorszenie koniunktury w budownictwie komercyjnym. Wydatki na tego rodzaju projekty spadły w styczniu najbardziej od 14 lat.