Inwestorzy objęli zaledwie 708 tys. walorów nowej emisji kieleckiej sieci restauracji. Tymczasem do kupienia w ofercie publicznej było 2,5 mln papierów po 1,2 złotego. Spółka zamierzała uzyskać z emisji 3 mln zł brutto. Tymczasem udało jej się sprzedać akcje za około 850 tys. zł. Oferującym było Biuro Maklerskie DnB Nord. - Trafiliśmy na okres bardzo kiepskiej koniunktury na rynku - komentuje Paweł Molenda, prezes Maxipizza.
Za pieniądze z emisji akcji kielecka spółka zamierzała zwiększyć liczbę swoich restauracji. Teraz ma cztery. Do końca tego roku miały powstać kolejne cztery. Czy te plany są aktualne? - W związku z mniejszymi wpływami ze sprzedaży akcji również wartość inwestycji będzie niższa. Być może w tym roku otworzymy dwie restauracje zamiast czterech - mówi prezes Molenda. Dodaje, że spółka nie wyklucza przeprowadzenia kolejnej emisji papierów.
Maxipizza zamierza wypracować w tym roku 875 tys. zł zysku netto, przy 7,2 mln zł przychodów. W 2009 roku miało to być odpowiednio: 1,5 mln oraz 10,5 mln zł. Prezes Molenda przyznaje, że będą problemy ze zrealizowaniem planów. - Prawdopodobnie wkrótce zweryfikujemy prognozy - zapowiada. Dodaje, że na razie jest za wcześnie, by szacować rozmiary korekty.
W prognozach wyników Maxipizzy są uwzględnione inwestycje, które spółka chciała zrealizować za pieniądze z emisji. Niższe wpływy będą jednym z powodów korekty. Do tego dochodzi jeszcze opóźnienie w przeprowadzeniu oferty. Pierwotnie miała odbyć się w styczniu, ale ze względu na nerwową sytuację na rynku zdecydowano o przełożeniu emisji. W lutym spółka pojawiła się na NewConnect (nie sprzedawała nowych akcji), a dopiero w marcu przeprowadziła ofertę publiczną.