W Krakowie na dokończenie remontu stadionu miejskiego brakuje ok. 100 mln zł, a w Poznaniu ok. 140 mln zł. W Gdańsku do wybudowania Baltic Areny - nawet do 440 mln zł. Tymczasem miasta nie mogą się zadłużać, bo zbliżają się do granicy wyznaczonej w ustawie o finansach publicznych - mówi "Parkietowi" specjalista z firmy doradczej, która szuka dla samorządów rozwiązania tego problemu.
Miasta mają zobowiązania
Ustawa o finansach publicznych mówi, że dług miasta na koniec roku budżetowego nie może przekroczyć 60 proc. osiągniętych przez niego w roku budżetowym dochodów.
W tym roku całkowite zadłużenie Wrocławia, który musi wybudować stadion od podstaw, ma sięgnąć 24 proc. dochodów, ale w kolejnych latach ma rosnąć skokowo, do 56,2 proc. w 2011 r.
Jeszcze gorsza sytuacja jest w Krakowie: w tym roku wskaźnik zadłużenia ma sięgnąć 58,5 proc., a w 2010 r. 58,5 proc. Poniżej 50 proc. ma spaść po 2019 r.