Dopuszczenie wolnej konkurencji do rynku gazu zapewni dywersyfikację dostaw surowca i bezpieczeństwo energetyczne

wywiad "Parkietu" z Markiem Woszczykiem, wiceprezesem Urzędu Regulacji Energetyki

Aktualizacja: 28.02.2017 01:33 Publikacja: 01.04.2008 09:41

Jaką taryfę na gaz ziemny dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zatwierdzi Urząd Regulacji Energetyki?

Możemy mówić o kilkunastoprocentowym wzroście cen hurtowych gazu ziemnego.

W poniedziałek URE uzgodnił podwyżkę taryfy dla PGNiG. Kiedy nowe ceny zostaną ogłoszone?

Mam nadzieję, że nowe taryfy będą znane już w tym tygodniu. Jednocześnie wydamy osiem decyzji dotyczących taryf na gaz ziemny: dla PGNiG, Gaz-Systemu oraz dla sześciu operatorów systemów dystrybucyjnych (czyli sześciu spółek w 100 proc. zależnych od PGNiG - red.).

Dlaczego zatwierdzanie nowych taryf trwa tak długo?

Postępowanie PGNiG, które domaga się zdecydowanie wyższych podwyżek cen, niż są ekonomicznie uzasadnione, niewątpliwie utrudnia nam wydanie decyzji i wydłuża cały proces. Przypomnę tylko, że pierwotnie spółka chciała prawie 34-procentowej podwyżki, by po kilkunastu dniach skorygować wniosek i zażądać 29-procentowej. Teraz jesteśmy na etapie wzrostu cen o kilkanaście procent. Rodzi się pytanie, po co spółka tak robi?

To chyba zrozumiałe, że chce wytargować jak najwięcej.

Ale to wydłuża postępowanie administracyjne. Przecież w taryfie i tak możemy uwzględnić tylko uzasadnione koszty. Zatwierdzanie nowych cenników wydłużyło się również ze względu na późne ogłoszenie rozporządzenia ministra gospodarki (w lutym - red.) w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf dla paliw gazowych. Wysoce skomplikowana jest też sprawa oszacowania kosztów sześciu spółek dystrybucyjnych, które kilka miesięcy temu przejęły część majątku związanego z dystrybucją błękitnego paliwa od Gaz-Systemu.

PGNiG ciągle ponosi straty na sprzedaży importowanego gazu. Czy URE nie uważa, że brak zysku na tej działalności oznacza marnotrawienie krajowych zasobów surowca?

Bierzemy pod uwagę zarówno ceny gazu importowanego, jak i koszt gazu krajowego. Z drugiej strony URE musi uwzględniać elastyczność cenową konsumentów. Jeśli koszty zakupu gazu zbyt mocno wzrosną, wówczas może spaść popyt, a nie o to chodzi.

Pojawiają się zarzuty, że URE walczy tylko o to, aby konsumenci zapłacili jak najmniej za gaz, a nie uwzględnia racji spółek.

Naszym zadaniem jest równoważenie interesów sektora i odbiorców. Spółki składają wnioski i siłą rzeczy uwzględniają w nich tylko własny punkt widzenia. W postępowaniu nikt natomiast nie reprezentuje odbiorców i ich interesów. Z tego też względu regulator musi reprezentować konsumentów gazu. Często mamy mocno ograniczone możliwości uwzględniania ich głosu. Dla przykładu, w województwie mazowieckim problem z przyłączeniem do sieci gazowej zgłasza nam około 2 tys. odbiorców. Tymczasem regulacje, które obecnie obowiązują, nie dają nam narzędzi do skutecznego wpływania na operatorów systemów dystrybucyjnych, aby ci podłączali nowych odbiorców. Możemy zgłosić nasze zastrzeżenia do odmowy przyłączenia danego odbiorcy do sieci, jednak nie oznacza to obowiązku przyłączenia takiego klienta.

Dlaczego są problemy z podłączaniem odbiorców?

Spółki przedstawiają nam, że powodem jest nieopłacalność ekonomiczna. Myślę jednak, że związki kapitałowe sześciu spółek dystrybucyjnych z PGNiG w większym stopniu uwzględniają interesy grupy kapitałowej niż rynku jako całości. W naszej opinii operatorzy systemów dystrybucyjnych powinni patrzeć na rynek szerzej.

Co w tej sytuacji należałoby zrobić?

Słuszne wydaje się, aby infrastrukturę należącą do spółek dystrybucyjnych przejęło państwo, dokładnie tak jak w tej chwili jest z gazociągami przesyłowymi, które należą do państwowej firmy Gaz-System. Gdyby infrastrukturę gazową porównać do drogowej, to powiedziałbym, że przesył to autostrady, które należą już do państwa, a system dystrybucyjny to drogi regionalne, które są własnością grupy kapitałowej PGNiG. Przejęcie infrastruktury przez państwo powinno służyć temu, aby wszyscy mieli równy dostęp do tych "dróg". Przy okazji zwiększałoby się bezpieczeństwo energetyczne kraju. Co należałoby zrobić, aby taryfy były szybciej zatwierdzane?

Jednym z rozwiązań byłoby wprowadzenie rachunkowości regulacyjnej. To niewątpliwie usprawniłoby pracę. Dla spółek starających się o zatwierdzanie taryf wiązałoby się to z koniecznością ewidencji kosztów i przychodów na potrzeby postępowania administracyjnego. Sprawozdanie podlegałoby audytowi, co czyniłoby je w pełni wiarygodnym. Dziś w dużej mierze opieramy się na tym, co przekażą nam spółki. Mamy co prawda możliwość wglądu w ich księgi, ale to wydłuża postępowanie.

Czy to wystarczy?

Jak zawsze należy dbać o jakość przepisów dotyczących zasad stanowienia taryf. Od tego bowiem zależy, czy zadanie, jakie ma do wykonania regulator, tj. ocena taryfy na jej zgodność z tymi przepisami, będzie przebiegać sprawnie. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki jest pytany o opinię na etapie tworzenia lub zmiany tych przepisów - niestety, nie wszystkie słuszne w naszej ocenie uwagi są uwzględniane.

Kiedy rynek gazu zostanie uwolniony, tak aby pojawiła się na nim wolna konkurencja?

Obowiązujący od marca 2007 r. dokument "Polityka dla przemysłu gazu ziemnego", opracowany przez Ministerstwo Gospodarki, zakłada, że bezpieczeństwo energetyczne kraju wymaga, aby najpierw zapewnić dywersyfikację dostaw surowca. Dopiero potem ma nastąpić liberalizacja polegająca m.in. na dopuszczeniu do rynku gazu wielu firm. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że należy zacząć od liberalizacji, bo dzięki niej pojawią się nowi dostawcy, którzy będą dostarczać surowiec z różnych kierunków, i w ten sposób dywersyfikacja stanie się faktem.

Jakie są szanse na wprowadzanie takiej zmiany?

To nie zależy od nas. Mogę jedynie powiedzieć, że w wielu państwach liberalizacja stała się warunkiem wstępnym do przeprowadzenia dywersyfikacji dostaw. Skutkowało to nowymi inwestycjami w branży i dostępem do nowych źródeł gazu. W efekcie pozytywnie wpływała na bezpieczeństwo dostaw surowca. Z tego wynika, że może należałoby się zastanowić nad zmianą polityki państwa wobec rynku gazu w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz Furman

fot. m. pstrągowska

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy