Ostatnią sesję marca, a zarazem ostatnią sesję pierwszego kwartału 2008 roku kończymy bez większych emocji. Wydarzenia dnia, a właściwie ich brak sprawia, że właściwie nic się nie zmieniło. Prawdziwy test siły i determinacji kupujących pojawi się w ciągu najbliższych dni. Wtedy walka o wynik kwartału nie będzie już tak ważna. Zacznie się nowy kwartał, który zakończy się dopiero w czerwcu, a kto wie, co się wydarzy w jego trakcie. Dzień zaczęliśmy w słabych nastrojach. Emocji nie było wiele, ale mimo wszystko przeważał pesymizm. Ponure myśli, skłaniające większą część graczy do wyprzedaży papierów, wywołane zostały przez mizerną końcówkę poprzedniego tygodnia w USA oraz równie słaby początek nowego tygodnia w strefie azjatyckiej. Przecena, której skala na początku notowań była zbliżona do 1 proc., powiększyła się po rozpoczęciu notowań na rynku akcji. W momencie wyznaczania minimum sesji była bliska 2 proc. Indeks swoje minimum zaliczył krótko po otwarciu, po czym zaczął kreślić konsolidację. W tym samym czasie konsolidację kreśliły kontrakty. Krótko przed południem zeszły one na nowe minima, ale tego ruchu nie skopiował rynek akcji. W efekcie ceny szybko odbiły. Od tej chwili rynek zaczął się powolutku podnosić. Podnoszenie nie szło zbyt dynamicznie. Przeszkadzały ślimaczące się rynki europejskie. Niepokoił przez chwilę rynek węgierski, gdzie ceny akcji spadły mocniej niż u nas ze względu na zawirowania polityczne. Przypuszczalny rozpad koalicji rządowej wpłynął na zwiększoną podaż węgierskich papierów i forinta. Przed 14.00 pojawił się u nas większy popyt, który skutecznie podniósł ceny o prawie 50 pkt. Podaż była bierna, a więc zwyżce nie towarzyszył szczególnie duży obrót. Nie udało się wyjść na plusy.
Ta sztuka wyszła dopiero w ostatnich minutach sesji. Po dwóch godzinach spokoju ponownie zaatakował popyt. Zlecenia kupna na terminowym i kosze takich zleceń na kasowym ponownie skokowo podniosły rynek. Nie wyglądało to zbyt poważnie, ale okazało się skuteczne. Rezultatem jest zamknięcie na małych plusach. Obrót po całej sesji okazał się śmiesznie mały. To tylko potwierdza, że do przebiegu wczorajszej sesji należy podchodzić z ostrożnością. Należy pamiętać, że to szczególny dzień. Wczoraj bykom zależało, ale wcale nie jest pewne, że będzie zależeć także w kolejnych dniach.
Parkiet