Notowany na warszawskim parkiecie touroperator sprzedał w Polsce już niemal 50 proc. tegorocznej oferty letniej, na Ukrainie osiągnął zaś dopiero poziom 10 proc. - Przedsprzedaż na Ukrainie nie osiągnęła na razie takiego poziomu, jakiego oczekiwaliśmy. Rynek ukraiński to jednak wciąż przede wszystkim rynek last minute - wyjaśnia Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours. - Dlatego w tym kraju promujemy się nie tylko jako Rainbow Tours, ale przekonujemy również ludzi do nabywania wycieczek w ramach oferty first minute - dodaje.
W tym roku spółka przeznaczy na działania marketingowe na Ukrainie 720 tys. dolarów (ok. 2,5 mln zł). Tyle samo wydała przed rokiem. Znacznie wzrosną zaś środki na promocję w Polsce. W 2007 r. Rainbow Tours przeznaczył na ten cel 5 mln zł, w tym wydatki zbliżą się do 9 mln zł (do końca marca firma wykorzystała około 1/3 tej kwoty).
Rainbow Tours w dalszym ciągu pracuje również nad powiększaniem sieci sprzedaży (jest to jeden z celów emisyjnych ubiegłorocznego debiutanta). W jej skład wchodzi obecnie 28 punktów obsługi klienta, spośród których trzy działają na zasadach franczyzy. Niebawem firma otworzy placówkę w Gdańsku. Touroperator przymierza się również do uruchomienia punktów we Wrocławiu, Częstochowie, Tychach, Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze.
W minionym roku grupa zarobiła na czysto 2,3 mln zł przy 163,9 mln zł przychodów ze sprzedaży. Prognoza na 2008 r. przewiduje wzrost obrotów do 220 mln zł i wypracowanie 7,5 mln zł zysku netto.