Czeski koncern energetyczny CEZ znalazł się w grupie 22 firm, które kupiły dokumenty przetargowe i wyraziły chęć wybudowania oraz późniejszego operacyjnego zarządzania dwoma terminalami tureckiej elektrowni w Afsin-Elbistan - podała agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródło związane z tureckim sektorem energetycznym.
Konkurentami Czechów miałby być m.in. niemiecki koncern RWE oraz japoński Mitsui. Wartość przetargu szacuje się na około 5 mld USD (prawie 11 mld zł).
Tureckie władze już w zeszłym roku ogłosiły przetarg na budowę elektrowni. Jedyny wniosek złożył wtedy właśnie CEZ, ale nie spełnił wymogów. Przetarg więc unieważniono.
Po tym, jak CEZ przed kilkoma dniami zrezygnował z ubiegania się o zakup rosyjskiej firmy TGK-4, głównym terenem zagranicznej ekspansji czeskiego giganta pozostaje jednak Europa Południowo-Wschodnia. Jak potwierdził wczoraj Martin Roman, prezes koncernu, nadal jest on zainteresowany zakupem rumuńskich firm dystrybucyjnych, które mogłyby być w przyszłości sprywatyzowane. Rząd w Bukareszcie planuje połączyć przedsiębiorstwa w ramach jednego holdingu. Ostatecznej decyzji co do ich sprzedaży na razie jednak nie podjęto. Tym bardziej trudno oszacować ich rynkową wartość.
CEZ kupił już przed trzema laty 51 proc. akcji firmy dystrybucyjnej Electrica Oltenia, dzięki czemu kontroluje teraz około 17 proc. rumuńskiego rynku sprzedaży prądu.