Wczoraj właściciela zmieniły akcje z indeksu WIG za 995 mln zł. W przypadku indeksu WIG20 obroty wyniosły 725 mln zł, mWIG40 103,5 mln zł, a sWIG80 zaledwie 70 mln zł. Niska aktywność inwestorów staje się problemem również w Ameryce. We wtorek wolumen obrotów na nowojorskim parkiecie był najniższy w tym roku.
Regres widoczny jest również w całym naszym regionie. Na pięciu ostatnich sesjach właściciela zmieniało 21 mln akcji wchodzących w skład indeksu CECE, opisującego koniunkturę na rynkach naszego regionu. To najmniej w tym roku. Ograniczona aktywność inwestorów potwierdza utrzymującą się niepewność i atmosferę wyczekiwania na rozwój wypadków. Inwestorzy nie spieszą się z decyzjami, mając trudności z jednoznaczną oceną perspektyw.
Najgorzej wśród małych firm
Pod względem obrotów, w Warszawie, najgorzej sytuacja prezentuje się w segmencie małych spółek. W minionym tygodniu średnie obroty sięgały przeciętnie 86 mln zł. Był to piąty kolejny tydzień, kiedy średnie obroty nie przekraczały 100 mln zł. Jeśli jednak porównamy obroty z kapitalizacją poszczególnych indeksów, to okaże się, że równie zła sytuacja ma miejsce w segmencie firm z mWIG40. Ich wartość rynkowa sięga 86,5 mld zł, a średnie obroty w ostatnich czterech tygodniach wynosiły 153,5 mln zł. Kapitalizacja firm wchodzących w skład sWIG80 to ponad 49 mld zł, a średnie obroty z ostatnich 4 tygodni to 83,3 mln zł. To daje zbliżone proporcje obrotów do kapitalizacji (odpowiednio 44 proc. i 42 proc. zakładając, że średnie dzienne obroty w całym roku byłyby takie same, jak w ostatnich czterech tygodniach). Dla spółek z WIG20 ta relacja wynosi 74 proc.
Taka sytuacja nie pozostawia pola manewru zarządzającym funduszami inwestycyjnymi. Praktycznie skazani są na handel walorami największych spółek. Znajduje to odzwierciedlenie w skali zmian notowań w ostatnich tygodniach. Podczas gdy WIG20 wahał się, licząc od ekstremów, przeciętnie o 2,7 proc. z sesji na sesję, to w przypadku sWIG80 było to zaledwie 1,9 proc., a dla mWIG40 tylko 2,1 proc. Taka sytuacja może dziwić, gdyż to właśnie mniej płynne segmenty rynku są generalnie bardziej podatne na wahania niż akcje, na których obroty są wysokie.