Wkrótce banki sprzedadzą funduszom sekurytyzacyjnym pierwsze kredyty hipoteczne. Pod młotek pójdą zarówno pożyczki niespłacane przez klientów, jak i regulowane na czas. Chodzić może o setki milionów złotych w tym roku i dziesiątki miliardów w następnych latach. W roli pioniera wystąpi Pekao - wynika z ustaleń "Parkietu". Jeszcze w tym roku pozbędzie się części kredytów hipotecznych.
Uczestnicy rynku szacują, że chodzi na razie o symboliczną - jak na skalę całego rynku - kwotę, być może około 100 mln zł. Ale już w dwóch kolejnych latach spodziewają się zawrotnego przyspieszenia. Twierdzą, że właściciela mogą wtedy zmienić kredyty nieregularne o wartości około 1 mld zł i regularne (spłacane prawidłowo) opiewające na 30-40 mld zł. Dla porównania, dotychczas banki udzieliły kredytów hipotecznych za ponad 140 mld zł.
Szacunki są wiarygodne, ponieważ pochodzą od firm windykacyjnych, takich jak spółka Kruk, które zwykle są z wyprzedzeniem informowane o planach sekurytyzacji wierzytelności.
Jak ustaliliśmy, Pekao nie jest odosobnione w swoich planach. Do sekurytyzacji, czyli de facto sprzedaży kredytów hipotecznych, szykują się też inne banki, np. Millennium czy Dominet Bank.
Co to oznacza dla osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne? Że mogą mieć nowego, czasem bardziej wymagającego (korzystającego z firm windykacyjnych), wierzyciela.