Przed rozpoczęciem poniedziałkowych notowań na warszawskim parkiecie pojawiały się głosy, że sesja może przynieść polepszenie nastrojów. Spekulowano, że wzrost cen ropy na światowych giełdach w okolice rekordowych poziomów może przynieść poprawę notowań spółek paliwowych, takich jak PKN Orlen. Rozczarowanie musiało być spore, bo ten optymistyczny scenariusz się nie spełnił. Indeks największych spółek szybko znalazł się pod kreską i konsekwentnie pogłębiał spadek. Oczekiwanie na wzrost kursu PKN Orlen również okazało się płonne, choć trzeba przyznać, że w tym przypadku do sukcesu zabrakło niewiele. Na koniec dnia jedną akcję paliwowej spółki wyceniano na 42,39 zł, czyli zaledwie 0,7 proc. pod kreską. Tego dnia i tak była to jedna z najsilniejszych spółek wchodzących w skład indeksu WIG20. Lepiej zachowały się wyłącznie Cersanit (+0,66 proc.) i CEZ (+1,21 proc.). Sam indeks stracił wczoraj ponad 1 proc.

Faktem jest, że nastroje panujące na światowych giełdach nie sprzyjały wczoraj kupowaniu akcji, ale to, co działo się na warszawskim parkiecie, pod względem wysokości obrotów śmiało można nazwać dramatem. W przypadku największych spółek wyniosły one 567 mln, a na szerokim rynku ledwo przekroczyły 790 mln. Mam jednak wrażenie, że do takiego handlu przyjdzie nam się przyzwyczaić, jeśli jeszcze do tego nie doszło.

Patrząc na statystyki GPW widać wyraźnie, jak z tygodnia na tydzień zamiera aktywność inwestorów. W zeszłym tygodniu średnie obroty na sesję w przypadku blue-chipów wyniosły 734 mln zł, a jeszcze miesiąc wcześniej przekraczały 1,2 mld zł. Spadek obrotów jest więc naprawdę duży. W takiej sytuacji niemal każde zlecenie sprzedaży może powodować osuwanie się indeksów.

Wczoraj na rynek trafiła również informacja, że Polacy dokonali w marcu umorzeń jednostek uczestnictwa TFI o wartości 9 mld zł. Według danych Analiz OnLine, w tym czasie dokonano zakupów za kwotę 7 mld zł. Saldo wyniosło więc minus 1,9 mld zł, wobec minus 1,1 mld zł miesiąc wcześniej. To chyba sygnał, że warto głębiej zastanowić się nad wynikami banków za pierwszy kwartał tego roku.