W tygodniu zakończonym 16 kwietnia (tydzień liczony jest od wtorku do środy) we wszystkich czterech grupach funduszy akcji rynków wschodzących saldo wpłat i wypłat było ujemne - wynika z danych agencji Emerging Portfolio Fund Research, zajmującej się monitorowaniem przepływów kapitału w globalnych funduszach.

Przewaga umorzeń nad zakupami w funduszach lokujących na giełdach azjatyckich (z wykluczeniem Japonii) wyniosła 307 mln USD. W przypadku podmiotów kupujących akcje w Ameryce Łacińskiej było to 168 mln USD. Ujemne saldo wpłat i wypłat w funduszach lokujących na parkiecie tzw. globalnych rynków wschodzących (czyli stosujących szeroką dywersyfikację geograficzną) wyniosło 100 mln USD. I w końcu, 99 mln USD więcej klienci wycofali, niż wpłacili, do podmiotów akcji z regionu EMEA (czyli Europy Wschodniej i Bliskiego Wschodu), do którego należy Polska.

Jest to już piąty z ostatnich sześciu tygodni, który zakończył się niepomyślnie dla naszego regionu. Jednak wydaje się, że Polska - na tle sąsiadów - jest całkiem dobrze postrzegana przez inwestorów. Świadczą o tym podwyższane w kwietniu rekomendacje światowych banków. 14 kwietnia Citigroup podniósł ocenę akcji polskich spółek do poziomu "przeważaj". Jednocześnie obniżył do "neutralnie" ocenę firm tureckich. Z kolei 11 kwietnia Morgan Stanley zarekomendował "przeważaj w portfelu" dla firm z Polski, obniżając przy tym rekomendacje dla Turcji i Węgier.

Erste dla polskich akcji wciąż zaleca "przeważaj", wskazując na atrakcyjność GPW ze względu na m.in. wielkość, płynność oraz okazje do zainwestowania w średnie i małe spółki. UniCredit jeszcze podtrzymuje rekomendację "neutralnie", ale analitycy zapowiadają, że może zostać ona podwyższona.