Bank Anglii, który we wrześniu na pomoc dla przeżywającego ogromne kłopoty banku Northern Rock wydał 25 miliardów funtów, teraz uruchamia dwukrotnie większe środki, by przełamać blokadę na rynkach kredytowych. Spowodował ją kryzys hipoteczny w Stanach Zjednoczonych.
Dostaną obligacje skarbowe
Banki od sierpnia 2007 roku niechętnie pożyczają sobie pieniądze, co wywindowało rynkowe ceny kredytu. Właśnie m.in. z tego powodu ostatnio Bank Anglii, mimo rosnącego zagrożenia wzrostem inflacji, zmniejszył główną stopę procentową. Teraz BoE zrobił kolejny krok. Będzie przyjmować papiery powiązane z kredytami hipotecznymi w zamian za obligacje skarbowe, a więc walory gwarantowane przez państwo. Pod zastaw tych ostatnich banki komercyjne będą mogły dostać tańsze pożyczki. W tego typu operacjach mogą być używane tylko aktywa istniejące pod koniec ubiegłego roku.
Bank Anglii będzie podpisywać umowy na rok z możliwością ich odnowienia na okres dalszych trzech lat. Jego partnerzy, a więc banki komercyjne, przez cały czas będą ponosić odpowiedzialność za ewentualne straty na zastawionych aktywach (np. z powodu obniżenia ratingów). Walory te będą wymieniane z dyskontem. Jeśli Bank Anglii jako zastaw przyjmie obligację o wartości nominalnej 100 funtów, to w zamian pożyczy 70-90 funtów w papierach skarbowych.
Mervyn King, szef Banku Anglii, oświadczył, że "specjalny płynnościowy mechanizm" ma poprawić płynność w systemie bankowym i zwiększyć zaufanie na rynkach finansowych. Jednocześnie, jak zaznaczył King, ryzyko pozostaje po stronie banków.