Brytyjsko-rosyjski koncern paliwowy TNK-BP ma coraz więcej problemów z urzędnikami. Jak podała rosyjska prasa, tamtejszy fiskus żąda od spółki 260 mln USD niezapłaconego podatku za lata 2004-2005 r.
Dziennik "Wiedomosti" powołał się na źródła w spółce. Sam urząd skarbowy na razie nie skomentował doniesień.
Niezapłaconych podatków urzędnicy mieli rzekomo doliczyć się pod koniec grudnia ubiegłego roku. We wrześniu 2007 r., przed emisją euroobligacji, TNK-BP uprzedzał inwestorów, że czeka go kontrola podatkowa za lata 2004-2005. Już wtedy przedstawiciele paliwowego koncernu toczyli sądową batalię w sprawie pretensji fiskusa dotyczących 419 mln USD. Sąd nie wydał jeszcze w tej sprawie wyroku.
Jednak największą sumą, jakiej zażądała rosyjska skarbówka od TNK-BP, było 1,84 mld USD za uchylanie się od płacenia podatków w latach 2002-2003. Spółce udało się zmniejszyć wówczas roszczenia do 1,4 mld USD. Dług został uregulowany dwa lata temu.
Analitycy twierdzą, że TNK-BP wyjdzie cało z ataków administracji podatkowej. - Nawet jeśli spółka zapłaci całość kwoty, i tak nadal będzie notować zyski - uważa Konstantin Batunin, analityk Alfa Banku.