Lepsze od przewidywanych przez analityków wyniki finansowe właściciela drugiej największej wyszukiwarki internetowej na świecie nie uchroniły go od spadku cen akcji. Rynek uznał, że kondycja Yahoo! nie poprawiła się na tyle, by skłonić Microsoft do złożenia wyższej oferty przejęcia. Tracąca pozycję na rynku firma zarobiła w I kwartale 542,2 mln USD, czyli 37 centów na akcję. Rok temu zysk wyniósł 10 centów na papier, ale za lwią część nadwyżki odpowiada wzrost wartości udziałów Yahoo! w Alibaba. com, operatorze chińskiego serwisu aukcyjnego. Po wyłączeniu tego czynnika kasę spółki zasiliło 11 centów na walor, i tak o dwa centy więcej niż zakładał konsensus Thomson Financial.

Taki już los firmy założonej przez Jerry?ego Yanga i Davida Filo, że od dłuższego czasu o jej sukcesach i porażkach mówi się w kontekście innych informatycznych potentatów. Przez lata było to przede wszystkim Google, "dzięki" któremu coraz bardziej spada udział Yahoo! w amerykańskim rynku reklamy w wyszukiwarkach internetowych (z 22 do 17 proc. w tym roku). Ostatni raport inwestorzy interpretują głównie przez pryzmat oferty przejęcia, jaką przed dwoma miesiącami spółce z Sunnyvale złożył Microsoft. Została ona odrzucona, a akcjonariusze Yahoo! liczyli, że dobre wyniki za I kwartał przekonają koncern kierowany przez Steve?a Ballmera do zaoferowania ceny wyższej niż 43 mld USD. Według analityków, rzeczywiście są one niezłe - ale to za mało. Na otwarciu akcje Yahoo! taniały o około 2 proc.

Przychody Yahoo! wzrosły w o 9 proc., do 1,82 mld USD. Wyłączając tę ich część, która trafiła do partnerów handlowych operatora wyszukiwarki, skoczyły o 14 proc. Jednocześnie podtrzymano prognozę ze stycznia, która roczny poziom sprzedaży określa na 7,2-8 mld USD.

Afp, Reuters, Nytimes.com