Rozpoczynający się tydzień giełdowy, który z uwagi na czwartkowe święto i brak sesji w piątek, ograniczony został do trzech dni sesyjnych, może charakteryzować się dużą zmiennością warszawskiej giełdy. Duża liczba potencjalnych impulsów mogących ruszyć rynkiem, w połączeniu z prawdopodobną niewielką aktywnością inwestorów sprawiają, że nie należy wykluczać zarówno silnej zwyżki, jak i mocnego wzrostu. Oba scenariusze są tak samo prawdopodobne.
Na korzyść sprzedających przemawia dotychczasowa, zaskakująco duża na tle zachowania głównych światowych giełd, słabość warszawskiego parkietu. Zestawiając to ze zbliżającym się długim weekendem, a więc okresem nie sprzyjającym zakupom akcji, jak również z obawami przed reakcją światowych rynków na środową decyzję FOMC ws. stóp procentowych oraz na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, na co GPW będzie mogła zareagować dopiero za tydzień, można oczekiwać silnego cofnięcia popytu.
Z drugiej strony koniec miesiąca sprzyja procesowi window dressing. Zwłaszcza, że aktywność rynku jest śladowa. Tym samym zdecydowane podniesienie kursów, nie będzie wymagać zaangażowania dużych kapitałów.
Sytuacja techniczna na wykresie indeksu WIG, reprezentującego szeroki rynek, nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, który scenariusz będzie w najbliższych dniach "grany". Jakkolwiek poprzedni tydzień przyniósł pogorszenie tej sytuacji, to jednocześnie WIG zszedł w pobliże istotnych poziomów technicznych, które nie tylko będą ograniczały spadki, ale mogą również prowokować mocniejsze kupno.
Najbliższe wsparcie tworzy dołek z 22 kwietnia br. (45393,98 pkt.) oraz znajdujące się na 45400 pkt. dolne ograniczenie 3,5-miesięcznej formacji trójkąta. Najbliższe wsparcie, to natomiast poziom 48200 pkt., czyli górne ograniczenie wspomnianej formacji.