Tempo wzrostu gospodarczego w strefie euro spadnie w przyszłym roku do 1,5 proc. Będzie zatem o 0,6 pkt proc. wolniejsze niż przewidywano w listopadzie i słabsze od 1,7 proc. zakładanych na bieżący rok. Takie dane zawiera wiosenna prognoza gospodarcza Komisji Europejskiej, opublikowana wczoraj w Brukseli. Szacuje ona także, że inflacja w strefie euro w przyszłym roku spadnie do 2,2 proc. po znaczącym przyspieszeniu do 3,2 proc. w tym roku. Jeszcze w lutym Komisja spodziewała się tegorocznej inflacji na poziomie 2,6 proc.
Tak więc przyszły rok będzie już trzecim z rzędu, w którym gospodarka strefy euro będzie się wolniej rozwijała. Komisja uzasadnia taką prognozę między innymi tym, że większa inflacja niekorzystnie wpłynie na wydatki konsumpcyjne i uniemożliwi Europejskiemu Bankowi Centralnemu (EBC) obniżanie stóp procentowych w celu ożywienia wzrostu.
Zewnętrzne przyczyny
Inne przyczyny pogorszenia koniunktury w strefie euro to rekordowe ceny ropy naftowej, spadek wartości funta i dolara w stosunku do euro i wreszcie ograniczenia podaży na światowym rynku kredytowym. I to wszystko w okresie, gdy amerykańska gospodarka balansuje na krawędzi recesji. Thomas Enders, prezes Airbus SAS, uprzedzał w zeszłym tygodniu, że spadek kursu dolara do euro stanowi "wielkie ryzyko" dla całej europejskiej branży lotniczej i grozi likwidacją tysięcy miejsc pracy.
Katastrofy nie ma,