Uwaga inwestorów przede wszystkim będzie koncentrować się na największych spółkach. A to za sprawą Telekomunikacji Polskiej, która powinna być w centrum zainteresowania. Spółka przed sesją opublikowała wyniki kwartalne, pozytywnie zaskakując rynek. W I kwartale 2008 roku zysk netto wyniósł 681 mln zł. Był on o ponad 31 proc. wyższy niż przed rokiem i o 23 proc. wyższy od średniej oczekiwań analityków.
Raport kwartalny Telekomunikacji Polskiej potwierdzają, że wyniki większości dużych spółek raczej przyniosą pozytywną niespodziankę, niż rozczarowanie. To natomiast ma szanse stać się pretekstem do kupna akcji. I to silnego. Szczególnie, że korekta spadków z przełomu roku, dotychczas miała na warszawskiej giełdzie znacznie bardziej ograniczony charakter niż np. na Wall Street, podczas gdy sytuacja fundamentalna rodzimych spółek i polskiej gospodarki, jest znacznie lepsza niż amerykańskich. Tym samym, przynajmniej teoretycznie, jest dużo przestrzeni do wzrostów.
W tym miejscu trzeba poczynić założenie, że rynek zachowa się logicznie i rodzime fundusze będą chciały kupować akcje w związku z dobrymi wynikami kwartalnymi. To istotne założenie. Ostatnie tygodnie pokazują bowiem, że nie można wykluczyć bardziej asekuranckiej postawy zarządzających, którzy w obliczu systematycznego odpływu gotówki z funduszy oraz w oczekiwaniu na duże oferty pierwotne, nie będą mocno uzupełniać portfeli.
Przyjmując jednak optymistyczne dla posiadaczy akcji założenie, wyniki Telekomunikacji Polskiej mają szanse dziś w sposób zdecydowany podciągnąć rynek do góry. Zwłaszcza, że śladowe obroty znacznie to ułatwiają, dodatkowo sprzyjając procesowi window dressing.
Oprócz wyników Telekomunikacji Polskiej wpływ na rozwój sytuacji na warszawskiej giełdzie będą miało zachowanie czołowych europejskich parkietów. To zaś będzie kształtowane przez raporty publikowane przez Corning, DaimlerChrysler i Deutsche Bank.