O 5,5 proc. podrożały w czwartek, na spadkowej sesji, papiery gliwickiego Wasko. Na koniec dnia kosztowały 4,8 zł. Właściciela zmieniło 165 tys. akcji - najwięcej od miesiąca.

Bezpośrednią przyczyną wzrostu kursu była opublikowana przed rozpoczęciem notowań prognoza przychodów na bieżący rok. Zakłada, że wpływy wyniosą 421,5 mln zł. Rok wcześniej Wasko sprzedało towary i usługi za 399 mln zł. Zmiana (jeśli firmie uda się zrealizować plan) wyniesie zatem 5,6 proc.

Nie jest to zbyt ambitny wskaźnik, tym bardziej że prognozy dla branży informatycznej mówią o kilkunastoprocentowym tempie rozwoju.

- W 2007 r. nasze obroty powiększyły się o 70 proc. - przypomniał Tomasz Kosobucki. - Utrzymywanie tak wysokiej dynamiki w kolejnym roku niesie za sobą zbyt duże ryzyko. Firma musi mieć czas, żeby okrzepnąć - dodał.

Nie chciał zdradzić, jakich zysków spodziewa się firma w tym roku. W 2007 r. było to 29,5 mln zł. - Naszym celem jest utrzymanie rentowności na co najmniej zeszłorocznym poziomie - podsumował przedstawiciel giełdowej spółki.