Nie była to sesja tuzinkowa. To była sesja, która może wpłynąć na przebieg notowań w kolejnych dniach. Mamy bowiem do czynienia z odbiciem od poziomu oporu. Gdyby ten spadek dokonał się na małym obrocie, to można by powiedzieć, że to tylko korekta i nowe podejście jest całkiem możliwe. Tym razem z czystym sumieniem tego powiedzieć nie można. Zauważmy, że wczorajszej zmianie towarzyszy spora aktywność. Bardziej wyraźną odpowiedź otrzymamy po zejściu cen pod poziom wsparcia. Można uznać, że pierwszym jest ostatni lokalny dołek wyznaczony tuż nad 2950 pkt (dokładniej dołek z 9 maja na poziomie 2963 pkt). Póki ceny trzymają się nad tym poziomem, byki mają jeszcze szansę, choć po takiej sesji, jak wczorajsza, tych szans za wiele bym nie dał.
Czy to przełom na rynku? Za wcześnie na takie wnioski. Poczekajmy na przełamanie wsparcia. Zresztą nawet jeśli ono padnie, nie musi to oznaczać, że rynek już wraca do trendu spadkowego. Trwająca od ponad trzech miesięcy korekta spokojnie może się jeszcze kreślić kolejne trzy miesiące. Nie będę się wysilał z prognozami, bo ma to mało sensu. Najlepszym rozwiązaniem jest śledzenie rozwoju wypadków. Fakty są takie, że koniec ubiegłego i początek bieżącego roku były fatalne, a kolejne miesiące nie zmieniły tego stanu. Popytowi udało się jedynie w małej części zniwelować wcześniejszą przecenę. Wobec tego trudno być optymistą. W dłuższym terminie test styczniowych dołków wydaje się nieuchronny. Określanie, kiedy on nastąpi, bardziej przypomina zgadywanie. Pewnie komuś się uda, ale to nie zgadywanie jest sensem obecności na rynku. Tu należy skupić się na analizie podaży i popytu, a ta jeszcze do przedwczoraj podpowiadała, że popyt ma pewną przewagę. Wczoraj popyt stał przed zadaniem pokonania poziomu oporu, ale zamiast śmiałego ataku dał sygnał, że ma problemy z poziomem kwietniowego szczytu. Spadek jeszcze definitywnie niczego nie przekreśla, ale ta słabość w okolicy bariery jest znamienna. Jak zwykle sygnałem będzie przełamanie wsparcia i na to będziemy teraz czekać.
Wczorajsze dane w większości były bliskie prognozom. Słabsza okazała się dynamika produkcji przemysłowej w USA i to może być jedna z kluczowych wiadomości tego tygodnia. Nie potwierdza ona bowiem oczekiwań, że sytuacja w amerykańskiej gospodarce się poprawia.
Parkiet