Deficyt obrotów bieżących - informujący o tym, ile pieniędzy wypływa z naszego kraju w ramach transakcji handlowych, transferów itp. - nie będzie rósł, a już od II kwartału 2008 r. zacznie się zmniejszać - przewidują ekonomiści Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Ich zdaniem, w tym roku deficyt wyniesie 3,4 proc. produktu krajowego brutto wobec 4,0 proc. w samym I kwartale. W przyszłym roku zmaleje do 3,0 proc. PKB.
Większość analityków spodziewa się, że deficyt obrotów bieżących będzie narastał. Najczęściej wskazywanym argumentem jest to, że można spodziewać się przyspieszenia importu (ma to związek z rosnącymi inwestycjami oraz konsumpcją), trudno będzie natomiast o wysoki wzrost eksportu.
Analitycy CASE nie zgadzają się z tym podejściem. Ich zdaniem, w tym roku eksport będzie rósł minimalnie wolniej niż import. Ale w przyszłym roku będzie już inaczej. Eksport - w przeliczeniu na euro - ma zwiększyć się o 13,5 proc. Wzrost importu jest prognozowany przez CASE na 9,9 proc.
- Dynamika realnej wielkości sprzedanych towarów zarówno w przypadku eksportu, jak i importu będzie podobna. Wyniesie około 10 proc. Znaczenie będą miały zmiany cen - wyjaśnia Małgorzata Jakubiak, ekonomistka CASE.
Według niej, już od kilku lat zmienia się struktura naszego eksportu. Sprzedajemy za granicę wyroby coraz wyższej jakości, a więc - ze statystycznego punktu widzenia - coraz droższe. - Importujemy natomiast rzeczy tanie i coraz tańsze, np. z Dalekiego Wschodu - dodaje Jakubiak.