Wtorkowe notowania nie zmieniły obrazu naszego parkietu. Jego kondycja była i jest słaba. Wiele jednocześnie wskazuje, że nic w tym względzie nie zmieni się w najbliższym czasie. Diagnoza się nie zmienia. Słaba sprzedaż w TFI, większa podaż w perspektywie kolejnych miesięcy na rynku pierwotnym, niepewna koniunktura na zagranicznych parkietach, atrakcyjne propozycje bezpiecznych inwestycji, obawy przed pogorszeniem wyników spółek, głównie ze względu na wysokie tempo wzrostu płac i przekonanie o przewartościowaniu dużej części firm przekładają się na niechęć do kupowania akcji. W efekcie WIG nie jest w stanie mocniej się odbić po zniżce z minionego tygodnia. To zaś martwi, gdyż aktualne pozostaje przełamanie dolnej granicy formacji tworzonego od ponad czterech miesięcy trójkąta. Jest on kluczowy z punktu widzenia rozwoju wypadków na naszym parkiecie w dalszej perspektywie. Opuszczenie dołem tej formacji groziłoby kontynuacją trendu spadkowego, jaki zaczął się latem ubiegłego roku. Jest więc o co walczyć, ale na razie tej walki ze strony kupujących nie widać.
W defensywie pozostają też zagraniczne rynki. Ma to znaczenie dla nas o tyle, że w bardzo dużym stopniu determinują notowania polskich blue chips. Ostatnie dni przynoszą ważne sygnały. Sytuacja na rynku nieruchomości w Ameryce nie poprawia się, w Wielkiej Brytanii trwa regres (39 proc. mniej udzielanych kredytów hipotecznych w kwietniu niż rok wcześniej), nastroje konsumentów pogarszają się (USA, Niemcy), inflacja w dalszym ciągu jest globalnym problemem, a instytucje finansowe sygnalizują, że kłopoty jeszcze nie przeminęły (UBS). To wszystko podkopuje wiarę inwestorów w to, że druga połowa tego roku przyniesie istotne polepszenie koniunktury gospodarczej.
W efekcie analitycy zwiększają prognozy spadku zysków amerykańskich firm w II kwartale i zmniejszają oczekiwania co do wzrostu w III kwartale. W porównaniu z sytuacją sprzed miesiąca mamy pogorszenie odpowiednio o 1,8 pkt proc., do minus 7,3 proc. oraz 0,8 pkt proc., do 11,7 proc. Słabość giełdy w USA w takich warunkach nie dziwi.