Od trzech miesięcy cena aluminium oscyluje z niewielkimi odchyleniami wokół poziomu 3 tysięcy dolarów za tonę. Od początku roku wzrosła jednak o prawie 25 proc. Na obecną stabilizację ceny tego metalu wpływają prognozy spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w skali światowej, przy jednoczesnym braku oznak spadku popytu w Chinach, które są największym producentem aluminium na świecie, ale też najwięcej go zużywają.

Długoterminowe prognozy dla ceny aluminium są jednak na ogół bardzo optymistyczne. Barclays Capital przewiduje, że w przyszłym roku aluminium będzie drożało szybciej niż inne metale przemysłowe i jego cena pobije rekord ustanowiony w maju 2006 r. na poziomie 3310 USD za tonę. Stanie się tak w wyniku zmniejszenia dostaw spowodowanego brakami energii elektrycznej, przy wciąż rosnącym popycie w Chinach. W rezultacie średnia cena kontraktów terminowych na londyńskiej giełdzie może wzrosnąć nawet do 4,5 tys. USD za tonę. Z kolei firma konsultingowa McKinsey & Co. prognozuje, że popyt na aluminium będzie rósł szybciej niż światowy PKB. Do 2025 r. ma on zwiększyć się do 90 mln ton, czyli dwukrotnie w porównaniu z zeszłym rokiem.

Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 3002 USD, o 1 USD więcej niż na zamknięciu w miniony piątek. W poniedziałek giełda była nieczynna z powodu święta. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2997 USD za tonę.