Hamowanie w USA jest mniej gwałtowne

Gospodarka USA rosła w I kwartale szybciej, niż wstępnie ogłaszano. Dla inwestorów dużo ważniejsza byłaby jednak poprawa widoków na przyszłość, bo nadal są one złe

Aktualizacja: 27.02.2017 13:21 Publikacja: 30.05.2008 08:49

Wzrost produktu krajowego Stanów Zjednoczonych wyniósł w I kwartale 0,9 proc. w skali rocznej, a nie, jak podawano wstępnie kilka tygodni temu, jedynie 0,6 proc. Na korektę szacunków, która dla ekonomistów zresztą nie była żadnym zaskoczeniem, największy wpływ miały wyniki handlu zagranicznego.

Wzrost wciąż będzie mizerny

Najdotkliwiej skutki kryzysu kredytowego amerykańska gospodarka odczuła więc dotąd w IV kwartale, kiedy tempo jej wzrostu wynosiło tylko 0,6 proc. Po wczorajszej korekcie danych można mówić, że w I kwartale doszło do lekkiego przyspieszenia. Ekonomiści wątpią jednak, żeby ten trend udało się utrzymać także w dłuższej perspektywie. Największa gospodarka świata opiera się głównie na konsumpcji, a trudno przypuszczać, żeby cała masa przykrości, które ostatnio spotykają Amerykanów - spadki cen domów, kłopoty z uzyskaniem kredytów, wzrost bezrobocia czy rekordowe ceny benzyny - miały sprzyjać wzmożonym zakupom.

W ostatnim kwartale wydatki konsumpcyjne zwiększyły się o 1 proc. i był to najsłabszy rezultat od recesji z 2001 r. W całym bieżącym półroczu, jak wynika z prognoz ekonomistów, wzrost wydatków może wynieść jedynie 0,5 proc., najmniej od początku lat 90.

Wprawdzie na konta bankowe i w formie czeków do Amerykanów zaczęły już spływać pieniądze z ulg podatkowych, przyznanych przez Kongres w celu łagodzenia skutków kryzysu dla gospodarki, jednak związany z tym bodziec dla konsumpcji może okazać się krótkotrwały. - Jesteśmy gdzieś w strefie pomiędzy ekspansją a recesją. Będziemy obserwować słaby wzrost PKB do końca tego roku - przewiduje Michael Feroli, ekonomista z banku JP Morgan.

Nie wróżą najlepiej opublikowane wczoraj nowe dane na temat zasiłków dla bezrobotnych. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy zgłosiło się po nie 372 tys. osób, o 4 tys. więcej niż tydzień wcześniej i więcej, niż oczekiwali ekonomiści.

W ostatnim kwartale tempo wzrostu w USA mocno podbił korzystniejszy stosunek eksportu do importu. Przełożył się on na 0,8 pkt proc. ze zwyżki PKB, cztery razy więcej niż przy okazji szacunków sprzed miesiąca. A rozwój mógłby być jeszcze szybszy, gdyby nie przeszacowanie w dół danych na temat zapasów przedsiębiorstw.

Ostrzeżenie z Fedu

Niebagatelną rolę w podtrzymaniu gospodarki USA przy życiu odegrał tamtejszy bank centralny, który od rozpoczęcia kryzysu kredytowego w ostatnie wakacje obciął stopy procentowe aż o3,25 pkt (z 5,25 proc. do 2 proc.). Jednak kolejne obniżki stóp stoją pod dużym znakiem zapytania. Niewykluczone, że Fed nawet będzie musiał stopy podwyższyć, jeśli nadal będzie przyspieszać inflacja, reagując m.in. na nowe rekordy cen benzyny. Przedstawiciele Fedu ślą już takie sygnały.

- Jeśli nastąpi dalszy wzrost inflacji, czy też - co jest nawet ważniejsze - oczekiwań inflacyjnych, zmiana kursu w polityce monetarnej może nastąpić prędzej, niż się wszyscy spodziewają, nawet mimo anemicznego wzrostu w gospodarce - ostrzegł w środę Richard Fisher, szef oddziału Rezerwy Federalnej w Dallas.

Liczona w skali roku inflacja cen konsumenckich wynosiła w kwietniu 3,9 proc., wobec 2,6 proc. rok wcześniej. Bloomberg

Co z nastrojami? Dziś odpowiedź

Ponieważ dane na temat PKB okazały się zgodne z prognozami ekonomistów, giełdy akcji w Nowym Jorku praktycz-nie na nie nie zareagowały. Niedługo po starcie notowań indeks Dow Jones tracił 0,1 proc., zaś technologiczny Nasdaq zyskiwał 0,2 proc. Ponadto dane o przeszłych wynikach gospodarki są dużo mniej ważne niż przewidywania dotyczące przyszłości. Na jej temat będzie jednak można pospekulować już choćby dziś, ponieważ nowe światło rzucą nowe informacje o wydatkach i dochodach konsumentów za zeszły miesiąc oraz o ich bieżących nastrojach. Zwłaszcza gdyby te ostatnie wyraźnie się pogorszyły (a już są najsłabsze od 1980 r.), byłby to dla Ameryki bardzo zły sygnał.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego