Według głównego ekonomisty Pekao Andrzeja Bratkowskiego, do końca roku będą miały miejsce dwie podwyżki stóp procentowych. - Mimo silnego złotego, będzie potrzebny dalszy ich wzrost. Tak, by w przyszłym roku inflacja była niższa - twierdzi Bratkowski.
Ekonomista prognozuje dalsze spowolnienie gospodarcze w naszym regionie Europy w tym i przyszłym roku. - Dotknie ono także i Polskę - mówi. Podobnego zdania jest Debora Revoltella, główna ekonomistka Grupy UniCredit.
- W tym roku należy oczekiwać w Polsce nieznacznego spowolnienia gospodarczego wobec 2007 roku - uważa Bratkowski. Według niego, w przyszłym roku wzrost gospodarczy będzie na poziomie 4,6 proc., a w 2010 r. oczekuje - za sprawą rosnących nakładów inwestycyjnych - przyspieszenia polskiej gospodarki.
Ekonomista Pekao podkreśla, że Polska nie odczuwa w takim samym stopniu kryzysu na międzynarodowych rynkach finansowych, co kraje nadbałtyckie i te z południa Europy.
- Zmiany na rynku globalnym najmniej odczuwają kraje Europy Środkowej. I będzie tak dalej - potwierdza Revoltella.