Koalicja reform

Niemcy dowiodły, że śmiałe reformy gospodarcze mogą być opłacalne także politycznie

Aktualizacja: 27.02.2017 12:52 Publikacja: 09.06.2008 07:58

Trudności gospodarcze, szczególnie jeśli mają charakter przewlekły, trzeba na ogół "leczyć" za pomocą "gorzkiego lekarstwa". Polityczne koszty wprowadzenia reform hamują zapał władz i popychają je do zastosowania półśrodków, w rezultacie w mediach króluje miraż reform, a gospodarka dalej obraca się "na jałowym biegu".

Od tego znanego od dawna scenariusza są jednak chlubne wyjątki. Niemcy, zawiązując wielką koalicję, otworzyły drogę dla istotnych reform gospodarczych. W nowej sytuacji politycznej, w której obie kluczowe dla systemu politycznego partie wzięły na siebie odpowiedzialność za wprowadzane reformy, można było zastosować "gorzkie lekarstwo", nie zachodziła bowiem obawa, że polityczna konkurencja może zbić na krytykowaniu reform kapitał polityczny.

W rezultacie Niemcy wprowadziły wiele zmian dotyczących rynku pracy i zastosowały nieszablonowy manewr z podwyżką stawki podatkowej VAT.

Ta ostatnia reforma przyspieszyła odbicie gospodarcze w 2006 roku, stymulując popyt konsumpcyjny. Warto przy tym dodać, że wzrost podatku nie miał istotnego znaczenia dla inflacji. Ożywienie gospodarcze, praktycznie powrót na ścieżkę potencjalnego wzrostu gospodarczego, zostało osiągnięte przy równoczesnym zacieśnieniu polityki fiskalnej. Przykład Niemiec dowiódł, że śmiałe reformy gospodarcze mogą być również politycznie opłacalne. Dlaczego manewr przeprowadzony przez niemiecki rząd zakończył się powodzeniem? Wiele wyjaśnia rzut oka na strukturę tworzenia produktu narodowego.

Gospodarka niemiecka bez wysokiej dynamiki eksportu i inwestycji nie może utrzymywać wysokiego tempa wzrostu gospodarczego. Pakiet reform gospodarczych rządu przychodził we właściwym momencie.

Konsolidacja fiskalna została przeprowadzona za pośrednictwem wzrostu podatków pośrednich i racjonalizacji wydatków socjalnych, tym samym została osiągnięta bez dodatkowych obciążeń po stronie przedsiębiorców.

Niska dynamika płac w poprzednich latach pozwoliła, mimo aprecjacji euro, na zwiększenie konkurencyjności niemieckiego eksportu relatywnie do innych krajów wspólnego obszaru walutowego. Poprawiający się klimat biznesowy zaowocował zwiększeniem inwestycji i wzrostem zatrudnienia.

Wzrost inwestycji i eksportu stał się zatem źródłem niemieckiego przyspieszenia. Rok 2008 nie będzie już jednak tak pomyślny. Spowolnienie światowej gospodarki odbije się na dynamice niemieckiego eksportu, dodatkowo kłopoty banków niemieckich, szczególnie tzw. Landesbanków, mogą wpłynąć na ograniczenie skali kredytowania. W nowych warunkach utrzymanie reformatorskiego kursu może okazać się dużym wyzwaniem dla obecnej koalicji. Niemiecki model społecznej gospodarki rynkowej, w której związki zawodowe dopuszczone są do współudziału w zarządzaniu firmami, może spowodować zahamowanie reform rynku pracy. Przyspieszenie wzrostu gospodarczego dostarcza pretekstu związkom zawodowym do domagania się szybszego wzrostu płac. W rezultacie prawdopodobny jest wzrost kosztów produkcji i spadek konkurencyjności niemieckiego eksportu.

Pogorszenie koniunktury gospodarczej zwiększy skalę bezrobocia i ograniczy możliwość redukcji wydatków budżetowych, to z kolei ograniczy pole manewru w zakresie zmniejszania obciążeń podatkowych przedsiębiorstw. Opisany scenariusz może nie zostać zrealizowany, o ile zdobyty przez śmiałe reformy kredyt zaufania wystarczy do podtrzymania przyjętego kursu reform.

MFW

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy