W walce o podwyżki można robić niemal wszystko

Pracownicy coraz częściej wchodzą w spory zbiorowe z pracodawcą. Liczba zarejestrowanych przez inspekcję pracy sporów sięgnęła w 2007 r. blisko 3 tysięcy, podczas gdy rok wcześniej było ich 659

Aktualizacja: 27.02.2017 12:06 Publikacja: 14.06.2008 08:36

Ustalenie zakładowej płacy minimalnej na poziomie połowy średniej krajowej i 15-proc. podwyżki dla reszty pracowników - to wspólne postulaty związkowców z zakładów elektronicznych LG Electronics Mława oraz dwóch koreańskich spółek zależnych Ssang Geum i Dong Yang. Zarząd LG był gotów podwyższyć płace o 2,5 proc. pracownikom produkcyjnym oraz 5 proc. biurowym. W zakładach toczy się więc spór zbiorowy.

- W zeszłym roku wynegocjowaliśmy dla nowych pracowników płacę minimalną 1300 zł brutto plus 15 proc. premii co miesiąc. Po roku pracy płaca wzrasta do minimum 1600 zł z taką samą premią. Teraz czas te płace podwyższyć - mówi "Parkietowi" - mówi Edward Judziak, szef "Solidarności" w LG Mława. W ich ślady chcą pójść związkowcy z polskiej fabryki Sharpa.

Chcą poczuć wzrost PKB

Podobnie jak w LG wyglądają tysiące sporów zbiorowych, jakie wszczynają pracownicy walczący o podwyżki. - To efekt między innymi otwarcia unijnego rynku pracy i obserwowanego wzrostu gospodarczego. Pracownicy chcą brać w nim udział - mówi Władysław Rychłowski, jeden z najbardziej doświadczonych mediatorów w Polsce. Na prośbę zarządu LG i związkowców prowadzi negocjacje w Mielcu.

W prowadzonych przez niego sprawach żądania zatrudnionych są bardzo różne. - Zależą głównie od sektora gospodarki, regionu kraju i statusu właściciela. Najczęściej prowadzę sprawy, gdzie własność jest mieszana - np. w spółkach zależnych od giełdowych firm, z udziałem Skarbu Państwa - dodaje Rychłowski.

Lawina żądań

Mediatorzy mają ostatnio rekordowo dużo pracy. W 2007 r. do okręgowych inspektoratów pracy zgłoszono 2869 sporów zbiorowych. Niemal wszystkie dotyczyły podwyżek. - W 2006 roku było ich 659, a jeszcze rok wcześniej 239 - informuje Wojciech Gonciarz, p. o. dyrektora departamentu Prawnego Generalnego Inspektoratu Pracy.

Średnio na jeden spór przypadają po trzy pracownicze postulaty. W zeszłym roku inspektoraty pracy zarejestrowały 8832 żądania, z czego 3405 dotyczyło warunków płacy, a 273 świadczeń socjalnych. Spory o te świadczenia ostatnio często wybuchają pod koniec roku. Pracownicy wiedzą, że zakład ma nadwyżki w budżecie i chcą przeznaczenia ich na świąteczne nagrody.

Statystyk za ten rok inspekcja pracy z okręgowych inspektoratów jeszcze nie dostała. Jednak o tym, że zjawisko wchodzenia w spory w tym roku rekordowo się nasila, świadczą informacje z resortu pracy. Do 10 maja zarejestrowano ponad 80 wniosków o przyznanie mediatora, w porównaniu ze 116 wnioskami w całym zeszłym roku. - Przynajmniej 90 proc. spraw, z którymi zgłaszały się do nas strony prosząc o mediatora, dotyczyła wzrostu wynagrodzeń, premii motywacyjnych oraz nagród pracowniczych. Ponad jedna trzecia skończyła się podpisaniem porozumień - mówi "Parkietowi" Małgorzata Chomiak, specjalista od rozwiązywania sporów zbiorowych w resorcie pracy.

Po tysiącu w motoryzacji

Jak rozkładają się spory na poszczególne branże? Z tych, w których rozwiązaniu pomagali ministerialni negocjatorzy, aż jedna trzecia dotyczyła przemysłu, kolejne służby zdrowia, energetyki i transportu.

Jak wynika z raportu firmy Work Service na temat branży motoryzacyjnej, w zeszłym roku było w takich firmach co najmniej 40 protestów w sprawie podwyżek. Domagano się wzrostu płac nawet o tysiąc złotych netto. Taki cel miał w drugiej połowie roku protest "Solidarności" w fabryce Opla, Fiata i fabryce silników Isuzu-Ispol. Oprócz tego "Solidarność" chciała zwiększenia dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych i w nocy, płatnego urlopu zdrowotnego po przepracowaniu pięciu lat. Dyrekcja Opla zaproponowała jesienią 478 zł. W końcu płace podniosła o 500 zł brutto i w dwóch transzach wypłaciła 1200 zł premii.W tym roku jest podobnie. - Szykujemy się do kolejnych rozmów - mówi nam Arkadiusz Malatyński z "Solidarności" w General Motors, do której należą zakłady Opla. Rozmowy mają już za sobą związki w olsztyńskiej fabryce oponiarskiej Michelin. Kilka dni temu zakończyły się fiaskiem. Pracownicy chcieli ponad 17-proc. podwyżek płac. Zarząd firmy zgadza się tylko na 8,3 proc. i tłumaczy, że już teraz pracownicy z wyłączeniem zarządu i menedżerów, zarabiają średnio 3,8 tys. zł brutto i mają rozbudowaną opiekę socjalną.

Statystyki inspekcji pracy wyraźnie zawyżały protesty nauczycieli, lekarzy i pielęgniarek, których na poziomie zakładu pracy rozwiązać po myśli pracowników się nie dało, bez decyzji na poziomie ministerstwa lub NFZ. W Okręgowym Inspektoracie Pracy w Warszawie ponad 70 proc. spraw dotyczyło oświaty i służby zdrowia. Nauczyciele żądają 600 zł brutto podwyżki dla stażystów oraz 1100 zł dla nauczycieli dyplomowanych. Lekarze chcieli wzrostu wynagrodzenia do poziomu co najmniej 2,5-krotności średniej krajowej. Pielęgniarki chciały 1,5 średniej. W czasie negocjacji w poszczególnych szpitalach schodzili z tych żądań do 600-1500 zł. Przyparci do muru dyrektorzy nieraz przyznawali podwyżki, by potem się z nich wycofywać, bo nie dostali większych środków z NFZ i popadali w tarapaty finansowe. Protesty w kolejnych placówkach nadal trwają, a 20 czerwca pod resortem zdrowia pikietować chcą pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych.

Firmowe minimum

Pod naciskiem związków duże sieci handlowe, poza podwyżkami ustalają własną płacę minimalną w firmie. Poza zakładami elektronicznymi mają je np. sieci supermarketów. - Podczas tegorocznych negocjacji ze związkami poza podwyższeniem budżetu na wynagrodzenia, ustaliliśmy płacę minimalną brutto na poziomie 1500 zł - mówi "Parkietowi" Przemysław Skory z Tesco Polska.

W należącej do Jeronimo Martins Dystrybucja sieci Biedronka od kwietnia płaca minimalna wynosi 1400 zł brutto. - To o 50 proc. więcej niż wynosi minimalna płaca, obowiązująca w naszym kraju - podkreśla Paweł Tymiński, rzecznik JMD.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy