Dane makroekonomiczne stały się wczoraj pretekstem do obrony kluczowego wsparcia na wykresie EUR/USD. Wyższa od oczekiwań okazała się inflacja CPI w strefie euro (3,7 proc. r./r.), co zwiększa prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych przez EBC. Z kolei indeks aktywności produkcyjnej w regionie Nowego Jorku (Empire State Manufacturing) zanurkował o 8,7 pkt, wskazując na dekoniunkturę w przemyśle USA. W efekcie eurodolar obronił dołek z pierwszej połowy maja (1,5284), który jeszcze w piątek był poważnie zagrożony. Dołek ten broni drogi do trwalszego umocnienia USD, które mogłoby sprowadzić notowania nawet poniżej 1,50.
Szanse na realizację takiego scenariusza korzystnego dla dolara będą małe, dopóki kolejne dane makro potwierdzać będą rosnące prawdopodobieństwo podwyżek stóp w strefie euro, oraz ograniczone możliwości takiego posunięcia w USA. Być może więc odwrócenie trendu będzie możliwe dopiero wraz z załamaniem zwyżki na rynku ropy naftowej?