Warszawski dystrybutor wyrobów hutniczych w II kwartale zanotował jedne z najlepszych wyników w historii. Przychody wzrosły o blisko 22 proc., do 126 mln zł. Koniunktura - zwłaszcza na stal zbrojeniową, w której Konsorcjum się specjalizuje - była sprzyjająca. Efekt? Spółka wypracowała 6,4 mln zł zysku operacyjnego, czyli 66 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk netto wzrósł o 64 proc., do 4,8 mln zł (4,11 zł na akcję).

- Szczerze mówiąc, na fali podwyżek w hutach mogliśmy osiągnąć jeszcze lepsze marże. Naszym zdaniem, rola nowoczesnego dystrybutora stali polega jednak na pełnieniu roli "bufora" i budowaniu długofalowych relacji z kontrahentami - komentuje Robert Wojdyna, prezes Konsorcjum Stali. Spółka koncentruje się na współpracy z finalnymi odbiorcami, głównie firmami budowlanymi.

Zdaniem Wojdyny, III kwartał zapowiada się dobrze. - Mamy też nadzieję, że wreszcie ruszą inwestycje związane z Euro 2012. Podobnie będzie z budową dróg, a unijne dotacje będą lepiej wykorzystywane. W IV kwartale spodziewamy się korekty cen, ale nie tak gwałtownej, jak rok temu - mówi.

Dobre wyniki osiągnęła także spółka Bodeko, która 1 sierpnia połączyła się formalnie z Konsorcjum (sprawozdanie za III kwartał będzie pierwszym wspólnym raportem). Obroty Bodeko wzrosły o 40,5 proc., do 211,5 mln zł, a czysty zarobek o 25 proc., do 7,5 mln zł. - Firma koncentrowała się na klientach hurtowych, będących pośrednikami, dlatego mogła podnieść ceny bardziej niż Konsorcjum - tłumaczy Wojdyna.

Po zakończonej fuzji Konsorcjum może zająć się dalszą ekspansją. Oprócz zakładania nowych oddziałów, zamierza przejąć producenta konstrukcji stalowych. Według naszych informacji, transakcja jest już umówiona. Konsorcjum chciałoby jednak sfinansować ją z nowej emisji, ale przeszkodą jest dekoniunktura na GPW. Po wakacjach mają też nabrać tempa rozmowy z trzema dużymi dystrybutorami stali.