Minione półrocze BHP Billiton, największa na świecie firma wydobywcza, zakończył 30-proc. wzrostem zysku. Australijski gigant zarobił 9,4 mld USD, podczas gdy rok wcześniej miał na koncie 7,25 mld USD.
Policzono to odejmując od podanego wczoraj wyniku rocznego rezultaty pierwszego półrocza. Wynik ten jest zgodny ze średnią prognozą analityków. W zakończonym 30 czerwca roku finansowym BHP zarobił 15,4 mld USD, wobec 13,4 mld USD poprzednim razem.
Rekordowe osiągnięcia BHP Billiton miał w wydobyciu ropy naftowej, rudy żelaza, podstawowych metali, manganu i węgla energetycznego. Akcje BHP Billiton poszły w górę w Sydney i w Londynie.
- Jeśli chodzi o podstawowe metale, idzie im naprawdę dobrze - ocenia Peter Arden, analityk Ord Minnett. Podkreśla, że główną siłą napędową BHP Billiton jest miedź, zwraca też uwagę, iż dobre wyniki zaczęły się pojawiać w pionie naftowym. Firma na zwiększenie produkcji zamierza przeznaczyć minimum 90 miliardów dolarów. Jej kierownictwo jest przekonane, że słabość rozwiniętych gospodarek będzie miała na jej wyniki minimalny wpływ. Wprawdzie w ubiegłym miesiącu ceny surowców spadły o 10 proc., co było największą miesięczną przeceną od 1980 roku, ale kierownictwo BHP Billiton spodziewa się, że w krótkim terminie utrzymają się one na wysokim poziomie w stosunku do notowań historycznych. Liczy się też z dużą zmiennością. W dłuższej perspektywie popyt na produkcję BHP ma być wysoki.
Teraz rynek czeka na rezultaty Rio Tinto, trzeciego koncernu wydobywczego. Zostaną ogłoszone w przyszłym tygodniu. Trwa batalia o kontrolę nad tą firmą. Za 138 mld USD chce ją przejąć właśnie BHP Billiton. Analitycy spodziewają się, że w drugim półroczu roku finansowego Rio Tinto zwiększyło zysk o 46 proc.