Amerykańskie zakłady oczyszczania miasta zbierały w ostatnich miesiącach o 3-12 proc. mniej odpadków niż w ubiegłym roku. Nie jest to jednak zasługa aktywistów, zabiegających o zwiększenie świadomości ekologicznej za oceanem, tylko kolejny przejaw gospodarczego spowolnienia. - Śmieci na ogół nie uważa się za wskaźnik eko- nomiczny, lecz jestem przekonany, że powinno się to robić - powiedział Kevin Kiernan, szef spółki zarządzającej nieczystościami w hrabstwie King, w stanie Waszyngton. - Produkcja odpadków stałych rośnie i maleje wraz z gospodarką - przyznaje mu rację ekonomista z uniwersytetu Bucknell, Thomas Kinnaman. Jak podkreśla, liczy się zwłaszcza koniunktura w sektorze budowlanym, to bowiem właśnie gruz w dużej mierze wypełnia wysypiska. Takich odpadów może w tym roku być nawet o około 19 proc. mniej niż w 2007 r. Razem ze spadkiem siły nabywczej Amerykanów tonaż pozostałych wyrzucanych śmieci także maleje.