- Od dłuższego czasu przyglądam się Simple. Uważam, że to zdrowa spółka z ciekawym produktem, która nieco przespała koniunkturę - powiedział "Parkietowi" Bogusław Mitura, były wiceprezes ABG, posiadający 5,43 proc. papierów tej firmy.
Mitura "wypłynął" w Simple jako pełnomocnik części akcjonariuszy. Reprezentował ich interesy na wczorajszym walnym zgromadzeniu, które zajmowało się zmianami w radzie nadzorczej. Do czasu zamknięcia tego wydania gazety firma nie opublikowała komunikatu w sprawie nowego składu organu nadzorczego (spotkanie rozpoczęło się o godz. 17.00).
Pełnomocnictwa udzielili Miturze założyciele Simple i Simple sp. z o.o. Wykonywał prawa z akcji imiennych dających aż 29,35 proc. ogółu głosów. Największym akcjonariuszem giełdowej firmy jest Cron, który kontroluje jedną trzecią papierów dających 28 proc. głosów.
Mitura potwierdził, że nie posiada akcji Simple. Nie wykluczył jednak, że zdecyduje się na ich zakup. Nie miałby z tym większych problemów, bo gotowość zbycia inwestorowi części walorów, pod warunkiem uzyskania ciekawej propozycji, wyraził m.in. Michał Siedlecki, prezes i jeden z większych udziałowców Simple.
- Jeszcze przed wycofaniem się z zasiadania w zarządzie ABG (w połowie 2007 r. - przyp. red.) byłem aktywnym inwestorem giełdowym. Nie zrezygnowałem z tego mimo zmiany koniunktury na rynku - stwierdził Mitura.