Ostatni dzień września to wstępny termin, kiedy akcje katowickiego Centrozapu ponownie będą notowane na warszawskiej giełdzie. To niemal dokładnie 9 lat od debiutu. W 2003 roku papiery firmy, która z powodu błędnych decyzji urzędu skarbowego prawie zbankrutowała, zostały wycofane z obrotu.
Nie został jeszcze wyznaczony kurs odniesienia na pierwszą sesję. Prawdopodobnie będzie to 1 zł, czyli tyle, ile wartość nominalna akcji po ich niedawnym scaleniu. Kapitalizacja Centrozapu będzie wówczas wynosić 130,8 mln zł. Do obrotu trafi 130,8 mln papierów, z czego większość została objęta przez wierzycieli w ramach układu.
Klucz do sukcesu: własne lasy
W ramach prezentacji przedsiębiorstwa przed powrotem na GPW zarząd przedstawi dziś szczegóły inwestycji w rosyjskiej republice Komi. Centrozap chce tam do 2011 roku zbudować zakład przerobu drewna. Wyda ok. 77 mln euro (260 mln zł). Tymczasem przed weekendem giełdowy Barlinek, producent drewnianych podłóg, poinformował o wstrzymaniu budowy w Rosji fabryki za 400 mln zł, z uwagi na pogarszającą się tam koniunkturę. Prezes Centrozapu Ireneusz Król wstrzymuje się z komentarzami. - Poczekajmy do konferencji - ucina. Przewagą katowickiej spółki jest dostęp do surowca. W ramach specjalnego programu federacyjnego Centrozap ma 49-letnią wyłączność na dzierżawę 850 tys. ha lasów w Komi. Z programem są związane ulgi i przywileje.
Ustaliliśmy też, że Centrozap stara się o zakwalifikowanie do kolejnego programu specjalnego, dotyczącego tworzenia i utrzymania dróg leśnych. Poza tym prowadzenie rosyjskiego biznesu zostanie powierzone tworzonej właśnie w Austrii firmie zależnej - by zminimalizować skutki napięć politycznych.