Reklama

Ślepy strzał?

Aktualizacja: 26.02.2017 12:18 Publikacja: 20.09.2008 07:48

To był stosunkowo emocjonujący tydzień. Zwłaszcza dla tych, których horyzont inwestycyjny jest skrócony do maksymalnie kilku dni, ale i inni mieli o czym myśleć. Szczególnie gdy spojrzy się na wykres i przypomni wczorajszą sesję. Końcówka tygodnia było prawdziwie wybuchowa.

Wcześniej przewagę miała bezapelacyjnie podaż. Jeszcze w czwartek rano kreślone były nowe rekordy bessy, ale w ten sam czwartek doszło do wzrostu cen i oddalenia od poziomu dołka.

Prawdziwy run na akcje pojawił się jednak w piątek. Był to wynik czwartkowych notowań w USA, gdzie także zanotowano mocny wzrost cen. Za tą zwyżką stoi zapewne kilka przyczyn. Do głównych można zaliczyć zakaz krótkiej sprzedaży zapowiedziany przez amerykańską komisję papierów wartościowych i giełd (SEC). Do tego resort skarbu przymierza się do wydania kolejnych setek miliardów dolarów w ramach planu przejęcia portfeli skażonych złymi kredytami.

Skala zaangażowania publicznych pieniędzy w celu ratowania rynków finansowych jest bezprecedensowa. Wygląda więc na to, że faktycznie za błędy finansistów zapłacą wszyscy Amerykanie.

No, ale przyjrzyjmy się temu, co miało miejsce ostatniego dnia, bo skala zwyżki pozostawiła wielu graczy z otwartymi szeroko oczami. Giełda przypomina dobry serial w odcinkach. Właśnie skończył się kolejny, i to w najciekawszym momencie.

Reklama
Reklama

Weekend tym razem upłynie na głowieniu się, czy to już koniec spadków, czy też wystrzał optymizmu ma kiepskie podstawy i nastrój ten długo się nie utrzyma. Rynek finansowy w USA nie wygląda dobrze.

Rosnące zaangażowanie

administracji i kolejne coraz

bardziej kosztowne ruchy mające na celu uspokojenie sytuacji wskazują na to, że na razie nie chce się ona dać uspokoić. Tym samym istnieje obawa, że to jeszcze nie koniec kłopotów. Zakaz krótkiej sprzedaży to gra na bliską metę pozytywna, bo jak widać, pomogła rynkom.

Problem w tym, że rugując niedźwiedzi, faktycznie skazuje się rynek na to, że w chwili poważnej słabości nie będzie komu kupować. Obwiniani o wszelkie zło grający

na krótko są pierwszymi, którzy ustawiają się ze zleceniami kupna, gdy jest naprawdę źle. Bez nich

Reklama
Reklama

będzie gorzej. Oczywiście zawsze można zamknąć rynek i poczekać, aż ochłonie. W Rosji się to udało, choć sporo w tym było szczęścia.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama