Według Ministerstwa Infrastruktury - które przeprowadziło kontrolę w połowie tego roku, ale dopiero teraz opublikowano jej wyniki - Urząd Transportu Kolejowego w ciągu ostatnich dwóch lat działał nieprawidłowo. Najpoważniejszym zarzutem jest - według wyników kontroli - naruszenie przez jego władze prawa zamówień publicznych i złamanie dyscypliny finansów publicznych.
Nie ma dokumentów
Z podsumowania wyników kontroli w urzędzie wynika, że przedstawiciele resortu infrastruktury nie otrzymali od UTK dokumentacji dotyczącej udzielenia zamówienia publicznego spółce PKP Informatyka w połowie grudnia 2006 r. Według ministerstwa, władze instytucji złamały w ten sposób dyscyplinę finansów publicznych. Szef resortu Cezary Grabarczyk złożył w tej sprawie zawiadomienie do Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.
Przedstawiciele UTK odpowiadają, że zamówienie zostało udzielone z wolnej ręki, a ten tryb nie wymaga pisemnej, szczegółowej dokumentacji. Dodają, że urząd był zmuszony do zastosowania tego trybu. Dlaczego? Od stycznia 2007 r. UTK był zobowiązany do nadawania numerów - według nowego systemu kodowego - wszystkim pojazdom poruszającym się po polskich torach, a tylko PKP Informatyka dysponowała systemem informatycznym, który to umożliwiał. UTK tłumaczy, że na stworzenie takiego systemu nie było środków finansowych, etatowych ani czasu, bo prawo, które zmuszało do jego stosowania, weszło w życie we wrześniu 2006 r.
Jak zapewniają władze UTK, w niedługim czasie urząd odniesie się do postawionych zarzutów i zaleceń pokontrolnych. Skieruje pismo z wyjaśnieniami do ministra infrastruktury. Tym bardziej że - jak twierdzą przedstawiciele UTK - prześwietlenia działań urzędu dokonane przez Najwyższą Izbę Kontroli nie wykazały żadnych nieprawidłowości przy udzielaniu zamówień.