Wynajem czy kupno? Przed takim dylematem stoi bardzo wiele osób. Grzegorz Baciński, analityk rynku nieruchomości Home Broker, oraz Bernard Waszczyk, analityk Open Finance, przyjrzeli się naszemu rynkowi. Wnioski wynikające z tych obserwacji? Wszystko oczywiście zależy w niemałym stopniu, a może przede wszystkim, od indywidualnej zdolności kredytowej każdego z nas. Jeśli możemy otrzymać kredyt we frankach szwajcarskich w odpowiedniej wysokości, co ze względu na stosowanie przez banki tzw. rekomendacji "S" dla niektórych może okazać się trudniejsze, to w większości przypadków - biorąc pod uwagę jedynie miesięczne obciążenie domowego budżetu i nie rozpatrując zakupu mieszkania w charakterze inwestycji - wymarzone cztery ściany zdecydowanie lepiej jest kupić, niż wynajmować.
Z uśrednionych danych zebranych na podstawie analizy ogłoszeń z 10 miast zamieszczonych w portalu Oferty.net wynika, że różnica pomiędzy ratą a czynszem wynosi prawie 17 proc. na korzyść kredytu. Zatem zakup - nawet uwzględniając dodatkowy koszt w postaci czynszu (który zazwyczaj zawiera się w wynajmie, zaś w przypadku kredytu musimy go doliczyć do dodatkowo ponoszonych wydatków) - byłby korzystniejszą opcją.
Patrząc na dane w poszczególnych miastach, widać jednak znaczne różnice. Szczególna sytuacja ma miejsce w Katowicach, gdzie koszt wynajmu jest tak duży, iż opłaca się tam nawet zakup mieszkania za pieniądze uzyskane z kredytu złotowego. Na przeciwnym biegunie znajdują się Olsztyn i Kraków, gdzie ceny wynajętego mieszkania mniej obciążą nasz budżet w porównaniu z ewentualnym kredytem, choć nie ma tu już tak znaczących różnic, jak w przypadku Katowic. W pozostałych miastach - zwłaszcza we Wrocławiu i Łodzi - lepiej wybrać kredyt, bo jego koszt będzie niższy niż opłaty za wynajem.
Z zebranych danych wynika też jasno, że w przypadku większych mieszkań bardziej opłaca się wynajem od zakupu na kredyt. Przeciętna rata kredytu w złotych jest bowiem o 39 proc. wyższa, zaś rata kredytu we franku o 3,3 proc. niższa niż koszt najmu. A należy przecież pamiętać, że po uwzględnieniu miesięcznego czynszu obciążenie kredytobiorcy zwiększa się (każda spółdzielnia czy wspólnota mieszkaniowa ustala stawki we własnym zakresie, stąd brak konkretnych danych statystycznych; można jednak przyjąć, że jest to co najmniej kilka złotych za 1 metr kwadratowy).
Znowu najkorzystniej dla potencjalnych kredytobiorców przedstawia się sytuacja w Katowicach, gdzie średnio rata kredytu we franku wychodzi o 23 proc. taniej niż koszt najmu. Optymistyczne są także dane dla Łodzi i Bydgoszczy. Mniej korzystnie wygląda to w Lublinie i we Wrocławiu.